Kielce v.0.8

Muzyka
Patent na Wszystko

 drukuj stron�
Muzyka Rozmowy
Wys�ano dnia 12-02-2007 o godz. 12:00:00 przez agape 6828

O pierwszej płycie projektu Patent i pomysłach na muzykę z Egze - Igorem Wilkońskim i Zajką - Michałem Łakomcem (WYP3) rozmawiała Sonja. Płyta "Ludzie w tonacji Mol" Patentu została wydana 4 grudnia 2006 roku przez S.P. Records, krążek promuje singiel "Babilon".

- Uważasz się za legendę?
Zajka: Legenda, pionier - to są totalne głupoty. Absolutnie legendą nie jestem. Robię to, co robię i dopóki mi to będzie sprawiać przyjemność - będę to robić. Mam z tego frajdę, chociaż pieniędzy nie. Niestety takie są realia tego kraju, że nie da się zarobić na muzyce.


Jednak są muzycy, którzy udowadniają, że się da. Nie myślałeś, żeby zaangażować się w jakiś komercyjny projekt hip-hopowy dla kasy? Ostatnio sporo takich na polskim rynku.
Zajka: Nie wiem właściwie, czy bym to potrafił. Jakąś panią wsadzić, ułożyć banalną do kwadratu historyjkę. Jeśli by to miała być komercha, to musiałaby być na naprawdę dobrym poziomie, żeby się za bardzo przy tym nie "uflogać", żeby mnie później nie wyzywali. Tak właśnie jest w hip-hopie - albo masz albo grasz. Ja jestem od tego niezależny, mam pracę - nie muszę tego robić zarobkowo.

Zajka: Może są bardziej sprytni i umieją sobie pozałatwiać sponsoringi itp. Ja tego nie umiem.



Słuchacie polskiego rapu?
Zajka: Słucham starych płyt, z przełomu lat 80-tych i 90-tych. To jest to, na czym się wychowałem. Ale ostatnio nic mnie nie zachwyciło. Nie śledzę tego, co się dzieje na rynku muzycznym. Zresztą nie lubię się czymś sugerować, kiedy nagrywam. Wolę dostać muzykę od Igora i kombinować.

Igor: Podoba mi się Fisz, ale to podobno nie jest rap. Poza tym Poe czyli Emade i O.S.T.R., ale też Sokół, Łona i oczywiście Zajka.

Mam wrażenie, że problemem współczesnego rapu jest wszechobecna "manierka" w rapowaniu. Co o tym myślicie?
Zajka: Wszystko jest bardzo nadęte. Trzeba z tego uciekać, mnie się wydaje, że nie tędy droga. Dlatego właśnie nagrywam z Igorem, bo on jest z "innej beczki", on nie zna tego warszawskiego towarzystwa wzajemnej adoracji, czyli światka hip-hopowego. Igor tworzy fajną muzykę.

Zajka - Wspominasz jeszcze czasy, kiedy grałeś z Wzgórzem YaPa 3?
Zajka: Oczywiście, bo to były fajny momenty w życiu. Okres, który trwał prawie 10 lat.

Na forach o polskim hip-hopie wciąż pojawiają się pytania, kiedy reaktywacja WYP3, ale też kiedy pojawi się Twoja płyta.
Zajka: Jak na razie nie ma pomysłu, żeby wrócić do grania ze Wzgórzem. A nigdy nie udzielałem się zbyt często w solowych nagraniach, bo nie umiałem pisać całych piosenek. Specjalizowałem się min. w 16 linijkach i refrenie - tak jak było potrzeba w zespole. Płyta Patentu była dla mnie wyzwaniem, bo trzeba było napisać całe kawałki, a tych kawałków powstało ok. 30.

Podobają się Wam "Ludzie w tonacji Mol"?
Zajka: Tak, jestem z tej płyty zadowolony. Była gotowa już w 2003 roku, ale firma nie miała wtedy w planach wydawniczych tego materiału. W tamtym czasie byłaby dużym zaskoczeniem.

Igor: Mi też się podoba, chociaż nie jestem obiektywny. Teraz jestem nią zmęczony.

Teksty i muzyka na Waszej płycie to zwierzenie, jakaś opowieść?

Zajka: To osobiste historie. Miałem wcześniej pomysł na płytę - czego nie zaakceptowali w wytwórni, żeby każdy numer był stanem emocji, np. złość, miłość. Ale wydawca chciał zbiór piosenek, przez co płyta jest trochę chaotyczna. Traktuję ten materiał jako demo - wstęp do tego, co możemy zrobić.

Igor: Muzyka jest o osobistym życiu Zajki. Ta płyta to wypadkowa bitów, które robiłem latami i utworów, które Zajka pisał latami. Dlatego ten materiał nie jest spójny. Następna płyta będzie lepsza. Wiem, ze gdybyśmy zaczęli dzisiaj robić "Ludzi w tonacji Mol", brzmiałoby to zupełnie inaczej.

Skąd pomysł na współpracę?
Zajka: Kiedyś spotkałem Igora w knajpie, dał mi swoją płytę, spodobała mi się jego muzyka. Pomyślałem wtedy jak by połączyć moje rapowanie z jego pomysłami. On na tej płycie niejako uczył się robić rap. Ja brałem jego podkłady, które mi pasowały i rapowałem do nich.

Igor: Odkąd pamiętam, kiedy sięgałem po polski rap, wybierałem Wzgórze, kiedy słuchałem WYP3, to przede wszystkim Zajki. Bardzo lubiłem jego przekaz, dla mnie zawsze wybijał się ze składu. Kiedy go wreszcie spotkałem, pomyślałem, że warto zapytać, czy nie porymowałby do moich bitów.

To bardziej płyta bardziej Igor i Zajka, czy Zajka i Igor?
Zajka: Pół na pół. Nie ingerowałem w muzykę Igora, brałem to, co mi się podobało i to, co on chciał, żebym wziął. Jeśli podobał mi się jakiś podkład, a Igor nie chciał żebym to wziął, to ok - rezygnowałem z tego. Jemu też czasami nie podobały się moje rymy, wtedy je zmieniałem.

Jednak na wielu stronach internetowych znalazłam zapowiedź płyty... Zajki pt. "Ludzie w tonacji Mol".
Zajka: Jestem w tej chwili bardziej rozpoznawalny, ale może bity Igora się spodobają i to on będzie bardziej widoczny. A robi tak dobre rzeczy, że na pewno znajdzie się ktoś z tzw. "wierchuszki", kto będzie chciał z nim nagrywać.(śmiech)

A co to wierchuszka?
Igor: To taki gang najważniejszych ludzi z Warszawy - gorących cykaczy. Wierchuszka to inaczej tzw. stolyca, czyli Warszawa.

Zajka: Warszawa - Pępek świata - Radom Europy. (śmiech)

Dlaczego płyta nosi tytuł "Ludzie w tonacji Mol"?
Zajka: Bo my jesteśmy smutnymi ludźmi. To melancholijna płyta.

Igor: To było tak, Zajka mówił: "Dobra Igor, robimy wesoły numer. Piszę o miłości fajny, radosny kawałek!". Robiłem bit i w połowie ręce mi opadały, przychodził Zajka, coś rymował i okazywało się, że należy nacisnąć przycisk delete na klawiaturze. To nie jest nasza bajka.

Zajka: Może jak zaczniemy grać mnóstwo koncertów to nam będzie weselej i powstanie płyta "Ludzie w tonacji Dur". (śmiech)



Igor, ale gdy ostatnio rozmawialiśmy też mówiłeś dużo o smutku�
Igor: Ja jestem tak wesołym człowiekiem na co dzień, że muszę być smutny chociaż w muzyce. (śmiech)

Jesteś dobry w breakcore, hardcore, IDM-ie, teraz przyszedł czas na rap?
Igor: Wyobraź sobie, że jestem właścicielem 2 wytwórni: ADHD i Pandemonium. Płyta d'n'b z mojego labela jest na listach przebojów, min. Juno.

Jesteś maszynką produkcyjną?
Igor: Nie, ale mam tak ogromną ilość pomysłów na muzykę w głowie, że muszę dawać temu upust. Gdybym się skupił na jednym stylu, to pewnie bym oszalał! Czerpię inspirację z wielu stylów muzycznych, robię ich fuzje, mieszam, dodaję, odejmuję itp.

Zajka: Jest wampirem muzycznym! (śmiech) Wysysa coś z jednego gatunku i przenosi to do drugiego.

Igor: Tak naprawdę nie robię wielu stylów. Breakcore i d'n'b to podobne sobie gatunki. IDM jest pochodną breakcore'u, tylko, że jest bardziej delikatny, ale struktura breakbeatowa jest taka sama. Jak się zabierałem za rap, myślałem, że jest prostszy, że wiem, o co w tym chodzi. Jednak najczęściej to, co najprostsze jest najtrudniej zrobić.

Chcesz być polskim Timbalandem, Igorze?
Igor: Nie, absolutnie!

Mówi się, że rap Wzgórza YaPa 3 był jedynym rapem w Polsce, którego nie należy się wstydzić. Czy z Waszą płytą też tak jest?
Zajka: Podoba mi się, mimo, że ma pewne mankamenty techniczne, np. to, że nie można było zrobić masteringu studyjnego. Czasem okazuje się, że po masteringu płyta pójdzie w zupełnie inną stronę. Pierwsza płyta WYP3 przed obróbką studyjną była totalnie drętwa, dopiero znaleźliśmy profesjonalistę i wyszło dobrze.

Igor: Są ludzie, którzy zajmują się tylko masteringiem. Ja potrafię zrobić prostą obróbkę, ale mastering studyjny to inne urządzenia i inne pieniądze na to idą. Te urządzenia "wytłuszczają" muzykę, robi się tłusty bit.

Był singiel "Babilon", czy będą kolejne?
Zajka: Następny będzie "U mnie pod blokiem". Jest tam mowa o tzw. Jamajce. To rejon osiedla Sady - tak nazywają go małolaci. Od 14 roku życia palą jointy pod blokiem, a młode matki, których mężowie wyjechali za granicę - bawią się z nimi. Nie oceniam, tylko obserwuję.

Macie grupę docelową tej płyty?
Igor: Będę szczęśliwy, jak tej płyty posłucha 14-, 15-latek. Ale mamy świadomość, że to dla ludzi powyżej 20-stki.

To muzyka dla inteligentnych ludzi?
Igor: Muzyka jest w ogóle dla inteligentnych ludzi.

Zajka: A ja powiem, że nie mnie to oceniać.

Więc jaka powinna być muzyka?
Igor: Nie chcę się zapędzić, ale powiem, że nie lubię prostych rzeczy, maksymalnego upraszczania wszystkiego.

Ale rap z założenia jest prosty!<
Zajka: Muzyka niekoniecznie, za to tekst musi być prosty. Komunikat do ludzi musi być czytelny. Teraz dużo mc robi tzw. "bragadaccio", czyli ubarwiania, ozdobniki. Ja dążę do uproszczenia.

Igor: Zajka nie lubi po prostu siedzenia ze słownikiem wyrazów obcych, żeby szukać zamienników. (śmiech) Zresztą teraz jest tendencja do wymyślania zupełnie nowych wyrazów, żeby słuchacz musiał się domyślać, o co chodzi.

Skąd nazwa projektu? Na co macie patent?
Zajka: To jest patent na życie, żeby wydawać swoje płyty. A jak się spotkamy, to możemy wydać jako np. Patent. Już nie naprężam się tak, jak ze Wzgórzem, bo to nie jest moje zarobkowe zajęcie.

Igor: Robimy to, co lubimy. Nie ograniczamy się, nie musimy mówić: "Zrób teraz gorący cykacz, bo tak jest modnie" albo "Nawiń teraz o osiedlowych akcjach". Naszym patentem jest, żeby nie płynąć z prądem, ale pod prąd. Tak sobie założyliśmy.

A co to jest gorący cykacz?
Igor: To są baunsy.

Zajka: Taki styl z południowej Ameryki.

Igor: Kręć pupą kręć, bo na to mam chęć.(śmiech)

Bardzo dziękuję za rozmowę.


Komentarze

Error connecting to mysql