Kielce v.0.8

Turystyka i Podróże
Rydno

 drukuj stron�
Turystyka i Podróże Świętokrzyskie
Wys�ano dnia 11-11-2006 o godz. 12:00:00 przez pala2 4662

Rydno to niezwykłe miejsce o tak długiej historii, że trudno to sobie wyobrazić, nazwy tej próżno szukać na mapach sprzed XX wieku. Została bowiem wymyślona przez profesora Stefana Krukowskiego i pierwotnie brzmiała Rydzno, prawdopodobnie z powodu barwy ziemi na terenie rezerwatu, podobnej kolorem do rydzów.

Jest to rezerwat archeologiczny obejmujący dziesięciokilometrowy odcinek doliny rzeki Kamiennej między Skarżyskiem a Wąchockiem, z pozostałościami prehistorycznych zakładów kopalnianych, przetwórczych i miejsc wymiany towarowej.

Jeden z badaczy Rydna, profesor Romuald Schild, twierdzi, że nie było to jedno stanowisko czy nawet pojedyncza osada, ale setki, a może nawet tysiące osad skupionych wokół odkrywkowej kopalni ochry. Ochra, czyli ziarna hematytu były eksploatowane według niego już od starszej epoki kamienia czyli około 20 tysięcy lat temu aż do (na mniejszą skalę) czwartego tysiąclecia przed naszą erą. Główny czas eksploatacji rydnieńskich złóż przypadał na późnym paleolicie, u schyłku epoki lodowej, czyli kilkanaście tysięcy lat temu.

Na terenie kilku kilometrów kwadratowych odkryto do tej pory ponad 400 obozowisk z epoki kamiennej. Nie tylko w Europie, ale nigdzie na świecie nie znaleziono takiego nagromadzenia stanowisk z tego okresu. To miejsce wyraźnie przyciągało ludzi. Z hematytu wyrabiano tam czerwony barwnik nazwany przez profesora Krukowskiego krwicą. Czerwień od pradawnych czasów była barwą życia. Krwica (mączka hematytowa zmieszana z tłuszczem zwierzęcym) była symbolem zdrowia, siły i walki. Wierzono, że człowieka nią pomalowanego omijały niebezpieczeństwa, a jego broń częściej zadawała rany przeciwnikowi. Możliwe, że już wtedy czerwień stała się symbolem władzy i dostojeństwa, jak później purpura królewska czy kardynalska. Barwnika tego używano do celów kultowych, do garbowania skór jak również w ówczesnej medycynie. Hematytem pomieszanym z tłuszczem posypywano także ciała zmarłych, a zwyczaj ten znali już neandertalczycy.

Jest prawdopodobne, że o Rydno walczono, tak jak współcześnie toczą się boje o tereny roponośne. Krwica była bowiem towarem drogim, poszukiwanym i pożądanym. Nic dziwnego, że była przedmiotem handlu i to na dużą skalę. Badacze znaleźli wiele śladów świadczących o tym, że krwica podlegała wymianie towarowej - znaleziono ślady "egzotycznych" skał np. obsydiany z terenów dzisiejszej Słowacji i Węgier, jaspis znad Wagu. Po barwnik przybywali wysłańcy ówczesnych plemion z ziem dzisiejszej Polski i jej pobliskiego sąsiedztwa.

Hematyt jest w Rydnie stosunkowo łatwo dostępny. Wystarczy odsunąć trochę ziemi zabarwionej na żółto - pomarańczowo, pogrzebać głębiej w tym miejscu i już mamy czerwony surowiec w rękach. Jednak miejscowi górnicy już 20 tysięcy lat temu potrafili kopać jamy głębokie na dwa metry. Do dziś zachowały się pozostałości ich miejsc pracy: wysokie ściany i głębokie doły, jakie starożytni górnicy tworzyli w poszukiwaniu drogocennego surowca.

Po wydobyciu hematyt był rozcierany w żarnach, często mieszany z tłuszczem. Resztki osad w tym miejscu wyróżniają się od innych obozowisk z tych czasów, czerwonymi plamami, które powstały w momencie gdy pył hematytu w chwili rozcierania opadał na ziemię. Przypuszczam, że także ludzie zajmujący się wyrobem krwicy chodzili cali umorusani na czerwono.

Badacze znaleźli tutaj ślady pracowni krzemienia czekoladowego. To jedyny znany przykład pracowni pozakopalnianej. Bryły krzemienne były w to miejsce transportowane prawdopodobnie z kopalni w Orońsku i Wierzbicy. Buły dzielono na mniejsze jednostki zwane rdzeniami i odbijano od nich wióry (stangi), z których wyrabiano noże.

Zapasy tego cennego kruszcu przechowywano w składach ziemnych. Odnaleziono kilka magazynów tych brył. Gromadzono je zawsze w ilościach podzielnych przez trzy. Naukowcy uznali, że jest to jeden z dowodów, że ówcześni ludzie posługiwali się trójkowym systemem liczenia. To rydnowskie odkrycie jest według profesora Krukowskiego pierwszym w dziejach potwierdzeniem uporządkowanego liczenia prahistorycznego. Trójkami liczono na długo przed początkami rolnictwa, hodowli, metalurgii, pisma, miast, państw i przed narodzinami cywilizacji historycznych.

Ten niesamowity obiekt, stanowiący zabytek w skali światowej, był i niestety nadal jest niszczony. Najpierw został rozkopany, ponieważ istniało zapotrzebowanie na piasek. Wydobyty, prawdopodobnie razem z zabytkami piasek, mieszano z cementem i używano w budownictwie. Mimo że od 1995 roku rezerwat stanowi część Obszaru Chronionego Krajobrazu Doliny Kamiennej, od strony Skarżyska zasypywany jest śmieciami z pobliskiego wysypiska śmieci, a przy Górze Rocha jest rozjeżdżany przez przez koła samochodów ciężarowych w czasie prób terenowych prowadzonych przez starachowicką fabrykę.

Tak więc moi mili, parafrazując księdza Twardowskiego, spieszmy sie oglądać Rydno tak szybko przemija.
Katarzyna Gritzmann


Komentarze

Error connecting to mysql