Magia miejsc w słowie ukryta

"W nazwach miejscowych, najstarszych i najtrwalszych zabytkach, zawarł naród swoją odległą przeszłość; jest tylko pytanie, czy ten jego głos jest dla nas zrozumiały" - [Wilhelm Humboldt - niemiecki filozof i językoznawca].



Ziemia świętokrzyska – niezwykle krajobrazowa i interesująca na płaszczyźnie historycznej sprzyjała urozmaiconemu i wielorakiemu jej nazewnictwu. Nazwy miejscowe są dla nas informacją o florze, faunie, ukształtowaniu terenu, pracy człowieka (uprawie roli, rzemiośle), założycielach, rodach, lokalnych patriotach – słowem, są utrwalonym w języku pomnikiem przeszłości.

Toponimy województwa świętokrzyskiego to także, a może przede wszystkim prawdziwa skarbnica wyobraźni językowej mieszkańców naszego regionu. Z dziada pradziada wyprężali swe umysły i budując wtórne, językowe skojarzenia, podejmowali próbę odkrycia tajemnic zaklętych w świętokrzyskich toponimach. Etymologię ludową (o której będzie tu mowa) należy traktować z przymrużeniem oka. Niestety niewielu kielczan ma tę świadomość. Większość naiwnie wierzy, iż dzik – a zasadniczo jego kły - stanowią uzasadniony onomastycznie, prymarny symbol miasta Kielce. Oto kilka fikcyjnych, ludowych eksplikacji świętokrzyskich nazw miejscowych.

Kielce – osada nazwana dla upamiętnienia znalezionych na tutejszym terenie przez królewicza Mieszka Bolesławowica, dziczych kielców (kłów). Kolejna etymologia ludowa wiąże nazwę miasta z osadą założoną przez Keltów (Celtów), którzy rzekomo podczas ruchów migracyjnych po Europie, zatrzymali się na tych właśnie terenach. Innym mitycznym uzasadnieniem nazwy naszego miasta, są twierdzenia, iż miała ona oznaczać osadę, której pierwsi osadnicy mieszkali w prymitywnych szałasach czyli kleciach.

Iłża - piękna księżniczka Odosława, tak rzewnie płakała nad utratą ukochanego, że od wylewanych przez nią potoków łez, zarówno zamek, jak i osadę zaczęto nazywać Jełza – „jej łza”

Radoszyce – nazwa powstała na pamiątkę radosnego wydarzenia - w tej okolicy karawana majętnych kupców spotkała drużynę Kazimierza Sprawiedliwego, która rozprawiła się ze zbójcami

Małogoszcz – wieś nazwana ze względu na pospieszny przejazd karawany kupieckiej. Kupcy nie mogli zatrzymać się tu dłużej, z powodu częstych napadów zbójeckich, toteż „mało w niej gościli”.

Szydłów – od imienia Szydła – dowódcy zbójeckiej bandy, który rzekomo okazując skruchę biskupowi, postanowił, w pobliżu swej pieczary wybudować osadę, po czym porzucił swoje dotychczasowe zbójeckie życie i w niej zamieszkał.

Ostrowiec Świętokrzyski - etymologia ludowa głosi, że podróżni, którzy przejeżdżali przez rozlewiska rzeki Kamiennej, ponaglali swych woźniców wykrzyknieniem: „Ostro jedź!, bojąc się, aby wozy nie stały się łupem rozbójników.

Kostomłoty – nazwa łączy się z sugestywnym określeniem ludzi mocno i solidnie bijących czyli „młócących kości”

Pińczów – pierwotnie nazwa miał brzmieć: Pięćsów, gdyż zostało założone na uroczym terenie, gdzie podczas pewnej nocny odpoczynek rycerskiej drużyny zakłóciły hałaśliwe, znajdujące się w konarach drzew, sowy. Inna ludowa wersja traktuje, że pewnego pobożnego pustelnika doprowadziło w to miejsce pięć sów. On zaś postanowił zbudować tam drewnianą kapliczkę, gdzie z czasem zaczęli gromadzić się wierni, nazywając owo miejsce Pięćsów, a następnie Pińczów

Z przytoczonych tu etymologii ludowych wyłania się piękny i bogaty obraz folklorystycznej wyobraźni fabularnej naszych przodków. Rozważaniami nad problemem niezgodności etymologii ludowej z teoriami onomastycznymi świętokrzyskich nazw miejscowych postaram się zająć w kolejnym artykule.


Sylwia Gawłowska
Serdeczne podziękowania dla dr E. Michow za pomoc i udostępnione materiały naukowe.




Data publikacji: 20-06-2009 o godz. 12:01:02, Temat: Turystyka i Podróże

Artyku� pochodzi z serwisu Wici.Info Array
Link do artyku�u: Array/News,magia_miejsc_w_słowie_ukryta,11714,html