Letnie odkurzanie kina: ojciec widowiska filmowego

Twórca filmowego spektaklu i zarazem jedna z najbarwniejszych postaci początków kinematografii.



Ten pierwszy czarodziej kina tracił orientację, gdy szło o sprawy związane z prawnymi aspektami filmowej produkcji. Za tę naiwność miał wkrótce zapłacić najwyższą cenę.

„Kino nie ma żadnej przyszłości. Młody człowieku, niech mi pan za to podziękuje. Mój wynalazek jest nie do sprzedania, dla pana byłaby to ruina”- w ten sposób 28 grudnia 1895 roku Antoine Lumière uzasadnił Mélièsowi odmowę sprzedaży swej kamery. Georges był jednak nieugięty. Jako iluzjonista i właściciel teatru „Robert Houdini”, który kupił od wdowy po wielkim prestidigitatorze, zamierzał włączyć nowy, frapujący wynalazek do swych magicznych spektakli. W tym celu sprowadził z Londynu animatograf Roberta W. Paula i rozpoczął własną produkcję, ulepszając przy okazji kamerę. Jego pierwsze filmy były krótkimi dokumentami kopiującymi dokonania Lumière’ów, wkrótce jednak zasłynął jako pomysłowy nowator, który za pomocą fantastycznej scenografii i rozmaitych trików wykreował dla widzów nierzeczywisty świat. Choć nie porzucił zainteresowań dokumentem, realizując głównie rekonstrukcje historyczne takie jak „Sprawa Dreyfusa” (1899) czy „Koronacja Edwarda VII” (1902), jego celem było już nie tylko rejestrowanie i opisywanie otaczającej rzeczywistości, ale również tworzenie fikcji. By bez przeszkód realizować swą pasję, Méliès wybudował w Moutreil-Sous-Bois pod Paryżem studio filmowe, które całe było oszklone jak oranżeria.

Jako filmowy twórca zajmował się praktycznie wszystkim: wymyślał fabuły swoich filmów, często inspirując się literaturą, był dekoratorem, reżyserował i występował w produkcjach. Można więc śmiało, nawiązując do tytułu jednego z jego filmów, nazwać go „człowiekiem-orkiestrą”. Jego pomysły filmowe opierały się na eksperymentach teatralnych, wykorzystywał różne urządzenia mechaniczne oraz kukły. Do najczęściej wykorzystywanych trików należały zdjęcia nakładane, kolorowanie taśmy filmowej, zastosowanie ruchu taśmy do tyłu, wprowadzanie montażu w celu stworzenia fantastycznego widowiska. Wymyślił i zastosował podwójna ekspozycję, która polegała na tym, że po kolejnych multiplikacjach postaci stawały się przezroczyste. Jest też uważany za pioniera w filmowaniu poklatkowym. Wszystkie wymyślne triki miały na celu zadziwienie, olśnienie i zaszokowanie odbiorcy. Taki rodzaj kina zwany jest „kinem atrakcji”. Dziełka Mélièsa to kilku- lub kilkunastominutowe opowieści o prostej konstrukcji fabularnej. Sceny przypominały w nich odsłony w teatrze, zaś kamera zawsze była statyczna a plan ogólny. Méliès wprowadzał montaż nie w funkcji narracyjnej lecz wtedy, gdy wymagał tego trik. Jego dzieła były więc w całości zgodne z estetyką „filmowanego widowiska teatralnego”.

Pomiędzy rokiem 1899 a 1915 stworzył ponad 500 filmów. Najbardziej znane dzieła reżysera to „Podróż na księżyc” (1902), „Podróż do krainy niemożliwości” (1904), „Zdobycie bieguna” ( 1912) oraz „Zniknięcie damy”, gdzie kobieta znikała z kadru w chwili zatrzymania kamery, zostawiając po sobie puste miejsce. W pierwszym z nich natomiast, składającym się z 30 obrazów, astronauci schwytani przez Selenitów, przypominających zwinne małpy, bronią się przed atakiem za pomocą parasola. Film cieszył się ogromnym powodzeniem, dzięki jego sukcesowi Méliès zyskał międzynarodową sławę i uznanie. Wspomniane obrazy mają w sobie wiele z feerii, a niektórzy uważają je za prekursorskie dla gatunku określanego dziś jako science fiction.

Niewiele mówi się o tym, że reżyser tworzył również tak zwane „filmy niebieskie” – uznawane dawniej za pornograficzne, np. obraz „Dama w kąpieli”, przedstawiający kobietę w bieliźnie wychodzącą z kąpieli i szybko zawijaną w wieki ręcznik. Pokazy „niebieskich filmów” zaczynały się o godzinie 22 i były przeznaczone tylko dla dorosłych mężczyzn.

Krytycy zarzucali Méliès,owi że jego filmy były niezwykle teatralne, sam reżyser przyznawał, że najpierw myślał o trikach, następnie o kostiumach, a na samym końcu martwił się o fabułę: „Mogę potwierdzić, iż scenariusz tak wykonany był bez jakiegokolwiek znaczenia, jedynym moim celem było wykorzystanie go jako pretekstu do ukazania nowych efektów specjalnych.” Mimo rozmaitych zarzutów cieszył się szacunkiem kolegów po fachu. Charlie Chaplin nazywał go „alchemikiem światła”, a D.W. Griffith mawiał, że „wszystko to co mamy w kinie bierze się od Mélièsa”. Podobno nakręcił aż 1200 filmów, z czego znamy 552 tytuły, zaś do naszych czasów zachowało się jedynie 100 czyli ok. 20-25%. Mimo wielkiej pasji twórczej i niezwykłej fantazji, Méliès nie był człowiekiem interesu. Jego filmy często przemontowywano i przypisywano innym autorom. Okradany przez wyświetlanie produkcji bez jego zgody, nie potrafił też poradzić sobie z konkurencją wielkich wytwórni, które jak grzyby po deszczu wyrosły na oceanem. W 1914 roku jego ukochane studio zostało sprzedane i zburzone przez nowego właściciela. Rozgoryczony, część filmów wrzucił do Sekwany.

Po czternastu latach grupa dziennikarzy znalazła go w kiosku na paryskim dworcu kolejowym, gdzie sprzedawał słodycze i zabawki. Świat filmowy natychmiast zainteresował się odnalezieniem pioniera francuskiej kinematografii, w prasie ukazały się jego liczne fotografie oraz szereg artykułów na temat wydarzenia. 16 grudnia 1929 roku zorganizowano wielki galowy pokaz filmów Mélièsa wygrzebanych z lamusa i odrestaurowanych z osobistym udziałem twórcy. Podczas uroczystości, na której zgromadziło się dwa tysiące pięćset osób, wzruszony bohater dnia wygłosił krótkie przemówienie, wyrażając zadowolenie, że jego niedoskonałe filmiki jeszcze dziś podobają się publiczności. Poza oklaskami gala ta nie przyniosła Mélièsowi ani centa i nadal przebywał na dworcu Montparnasse. W 1931 roku miała miejsce kolejna uroczystość na cześć zapomnianego twórcy. Mistrzem ceremonii był Louis Lumière zaś Méliès został uhonorowany Krzyżem Kawalerskim Legii Honorowej. Brawom, gratulacjom i uściskom nie było końca. W późniejszym liście do przyjaciela na ten temat staruszek Méliès napisał: „tym razem to już oficjalne dla mnie uznanie”. W trudnych czasach kryzysu gospodarczego honory nie zapewniły reżyserowi godnego życia. Wrócił do swej pracy w kiosku, gdzie zarabiał tyle, że ledwo wystarczało mu na to, by nie umrzeć z nędzy. Zmarł w przytułku, w 1938 roku.

Wiele jego pomysłów przetrwało do dziś, chociaż w wyniku rozwoju techniki filmowej zmieniła się ich forma. Zdjęcia nakładane są obecnie stosowane do filmowego przestankowania, zwanego „przenikaniem”. Niesamowite filmowe przemiany i czary to często nic innego jak właśnie „magiczne” triki, które na przełomie wieków narodziły się w pełnej fantazji głowie Georgesa Mélièsa.

Emilia Sękowska Artykuł pochodzi z portalu Esensja, wszelkie prawa autorskie należą do ich właścicieli.




Data publikacji: 29-08-2009 o godz. 22:41:34, Temat: Kino


Artyku� pochodzi z serwisu Wici.Info Array
Link do artyku�u: Array/News,letnie_odkurzanie_kina_ojciec_widowiska_filmowego,11863,html