Edyta Strzycka: Jestem muzycznym maniakiem

Edyta Strzycka -  wokalistka, która uwielbiła sobie klimaty jazzowe, popowe oraz alternatywne. Od pewnego czasu w sieci można oglądać jej pierwszy profesjonalny teledysk, a jesienią ukaże się jej płyta.



Jesteś młodą kobietą praktycznie od zawsze związaną z muzyką. Jakie jest Twoje spojrzenie na muzykę?

Ogólnie patrzę w głąb, nigdy powierzchownie. Wynika to z mojego dość wrażliwego wnętrza, z kierunku studiów i z tego, iż obcowałam od dziecka z muzyką poważną i jazzem. Wiąże się z tym to, że miałam styczność z szeroko pojętą literaturą i poezją. Niektórzy sądzą, że gruntowne, muzyczne wykształcenie i egzystencjonalna wrażliwość przeszkadzają. Ja jednak twierdzę z pełnym przekonaniem, że absolutnie tak nie jest, jeśli twórca, muzyk, tekściarz etc. potraktuje zdobytą wiedzę jak rzecz zupełnie naturalną, nie zastanawiając się zbytnio, jak jej używać. Ja obrałam system. Przeplatam zdobytą wiedzę z tym, co kryje moje duchowe wnętrze. Bardziej jednak stawiam na to drugie.

Jesteś zadowolona z efektów takiego systemu?

Przyznam szczerze, że takie połączenie przynosi ciekawe efekty. Uważam, że muzyka to świat, wszystko co nas otacza. Nie można określić jej regułką, podzielić – co od lat się czyni. Naukowcy dzielą muzykę na poważną i mniej poważną, a przecież wiele kierunków uzupełnia się. Jedne wynikają z drugich, co lepsze – niektóre bez siebie by nie istniały.
Ja wyznaje zasadę integralnej całości i wspólnych zależności jeśli chodzi o kwestie muzyki klasycznej i jazzu. Czemu? Wiele kierunków obu nurtów rozwijało się równocześnie. Zresztą udowodniłam to, myślę wystarczająco, w mojej pracy magisterskiej dotyczącej tego tematu. Jeśli chodzi o ogół – muzykę dzieli się na dobrą lub złą, ale jak wiadomo każdy odbiorca ma zupełnie inne spojrzenie na obraz dźwiękowy, posiada inną wrażliwość – śmiem twierdzić, że właśnie w związku z percepcją słuchacza, taki podział (śmiech) także nie istnieje. Ja w ogóle nie dzielę muzyki. Staram się nie oceniać, a chłonąć z niej to, co mi odpowiada i to, co jest materiałem duchowym, mogącym rozwinąć moje możliwości lub też poszerzyć wiedzę, albo po prostu… sprawić przyjemność. Najkrócej – jestem muzycznym maniakiem. Zwracam także uwagę na jakość przekazu i tekst.

Późną jesienią ma ukazać się Twoja płyta. Co powiesz na jej temat?


Płyta zawierać będzie 13 autorskich piosenek. Każda z nich to prosta wypowiedz muzyczno-liryczna dotycząca spraw zupełnie przyziemnych. Wszystkie utwory utrzymane są w konwencji pop-rockowej z zajawkami soulu, jazzu. Dotykam tematów, które dotyczą każdego z nas. Moim zadaniem jest nieść radość innym. Chciałabym także, by teksty, które piszę pomagały nam – zwykłym ludziom – rozwiązywać problemy dnia codziennego.
Po cichutku myślę, że w prostych, łatwych do zrozumienia piosenkach przemycę jakąś misję i pomogę zrozumieć świat tym, którzy sami nie mają na to odwagi. Chcę odkrywać tajniki prostej, życiowej wiedzy tym, którzy nie mogą życia pojąć lub szukają zbyt głęboko.
Na płycie prócz autorskich piosenek znajdą się także kompozycje trzech bardzo znanych w kręgach show biznesu muzyków i wokalistów. To jednak pozostanie niespodzianką. Wszystko po to, by słuchacze mogli się dobrze bawić i zapomnieć o szarej codzienności.

Kto zajął się produkcją płyty?

Produkcją płyty zajął się Łukasz Stępniewicz, z którym współpracuję od 10 lat i doskonale dogadujemy sie na stopie muzycznej. Zresztą to doskonały gitarzysta, człowiek odpowiedzialny i wrażliwy – stąd tak długa współpraca. Krążek będzie dostępny w Empiku.

Jakie masz dalsze plany?

Przede wszystkim zimowa trasa koncertowa, na którą już wszystkich zapraszam. Dzięki sponsorowi, który zainteresował się nami możemy się spełniać grając.
Od stycznia planujemy trasę koncertową po największych miastach w Polsce przy udziale mediów oraz co najważniejsze – ludzi, dla których istniejemy i chcemy zapewnić im ogromną dawkę znakomitej zabawy.

Ukazał się także Twój teledysk do piosenki „Gwiezdny pył”...


Tak. Można go oglądać na najważniejszych portalach internetowych. Teledysk powstał przy pomocy managerów, uprzejmości operatora Filipa Kabulskiego oraz montażysty Michała Jaskólskiego. Filip współpracował z wieloma gwiazdami. Między innymi teledyski powierzyła mu Anita Lipnicka. Michał natomiast współpracuje z Agnieszką Chylińską. Rolę łyżwiarza zagrał Maciej Lewandowski – znany z programu „Gwiazdy tańczą na lodzie”. Piosenkę napisałam dla mojego zmarłego Taty, stąd nastrojowy i głęboki charakter zdjęć.

Ty odpowiadasz za wokal, teksty oraz muzykę, a skoro jesteśmy przy nazwiskach, może przedstawisz resztę swojego zespołu?

Pracują ze mną cudowni ludzie, którzy są fenomenalnymi muzykami. Łukasz Stępniewicz odpowiada za gitarę akustyczną i elektryczną, muzykę, aranż oraz produkcję. Łukasz Mazur za piano i bongosy, Maciek Boguta, także za gitary. Do mojego zespołu należy również wspaniały, młody basista Tomek Murawski.

Życzę zatem dalej tak owocnej pracy i dziękuję za rozmowę.

Dziękuję pięknie.

Rozmawiała: Julita Sochanowska


Data publikacji: 06-10-2010 o godz. 13:09:12, Temat: Muzyka

Artyku� pochodzi z serwisu Wici.Info Array
Link do artyku�u: Array/News,edyta_strzycka_jestem_muzycznym_maniakiem,12578,html