Palestra we własnym krzywym zwierciadle

Tomik anegdot sądowych pt. „Nich-to panie prezesie” trojga znanych i wziętych prawników kieleckich – Elżbiety Gacek, Marka Klesyka i Jarosława Kosowskiego – powinien wzbudzić zainteresowanie czytelników. Już to, dlatego, że powagę sądu w „krzywy zwierciadle” ukazują autorzy, którzy, na co dzień bardzo o nią dbają, już to dlatego, że marsowe twarze adwokatów, prokuratorów i sędziów po zawieszeniu togi na wieszak okazują się być uśmiechnięte z powodu humorystycznego spojrzenia na samych siebie i własną profesję.



Dzięki anegdotom sądowym zaprezentowanych w niewielkim tomiku czytelnicy mogą bezkarnie (sic!) pośmiać się z Wysokiego Sądu. Bywalcy rozpraw sądowych wiedzą aż nadto dobrze, jakie poważne kary mogą grozić z powodu nawet niewinnego żartu wypowiedzianego podczas trwającej rozprawy sądowej.

„Proces sadowy jest swego rodzaju teatrem. W dzisiejszych czasach nie chadza się jednak do sądu dla rozrywki” – piszą autorzy w posłowiu.

„Pisząc te słowa nie chcemy powiedzieć, że proces sądowy ma generować dowcip czy anegdotę. Anegdota i dowcip stanowi margines ale margines barwny, ciekawy, czasem cenny. Cenny, jeśli zachęca do myślenia, jeżeli ożywia akcję, jeśli nie zamazuje istoty procesu. Jest oczywiste, że dowcip nie może godzić w przebieg procesu, nie może być niesmaczny, naruszać zwłaszcza poczucie przyzwoitości i godność i stron” – wyjaśniają intencję swojego dzieła.

Opublikowane anegdoty były zbierane przez lata pracy w kieleckich sądach. Elżbieta Gacek jest prawnikiem, sędzią, działaczką społeczną, poetką, wolontariuszką. Dała się poznać przed laty, jako wicemarszałek Sejmu i członek Rady Państwa. Marek Klesyk jest prawnikiem, adwokatem, podróżnikiem oraz pasjonatem motoryzacji. Jarosław Kosowski - prawnik, adwokat dał się poznać także, jako sportowiec, wieloletni trener ping-ponga, zdobywca medali w tenisie ziemnym, brydżysta i szachista.

Książka wydana została nakładem Ludowego Towarzystwa Naukowo – Kulturalnego w Kielcach. Jej promocja odbędzie się 11 marca o godz. 18 w kieleckim Klubie Prawnika „Hipoteka”, przy ul. Sienkiewicza 5.

O to kilka anegdot.

Tytułowa - „Nich-to panie prezesie”.

W latach 60., gdy sprawy z wokandy wywoływali woźni, jednym z nich w Sądzie Wojewódzkim w Kielcach był starszy Pan, z sumiastymi wąsami, o wojskowej aparycji ze wszech miar perfekcyjny. Toteż na zapytanie przewodniczącego składu orzekającego: - Panie woźny, czy ktoś czeka jeszcze na rozstrzygnięcie? Odpowiadał bardzo często przyjmując postawę na baczność: - Nich – to panie prezesie.

***

W sprawie karnej o rozbój, toczącej się przed Sądem Wojewódzkim, jednego z oskarżonych broniło dwóch adwokatów. Przewodniczący składu sędziowskiego, sprawdzając obecność stron zapytał: - Panowie we dwóch? Wówczas jeden z adwokatów odpowiedział pospiesznie: - Bo jeden z nas reprezentuje wiedzę prawniczą, a drugi doświadczenie życiowe.

***

W sprawie cywilnej o nabycie własności przez zasiedzenie pełnomocnik wnioskodawcy, wydłużając swoje wystąpienie, przemawiał w sposób widoczny – na zwlokę. Sędzia chcąc przerwać ten stan rzeczy stwierdził autorytatywnie: - Panie mecenasie, sąd zna prawo! Na to tenże adwokat, nieco dotknięty skomentował: - Na tym domniemaniu niejedną sprawę przegrałem.

***

W jednej ze spraw karnych pełnomocnik do przeciwnika, który niepochlebnie wyrażał się o jego koncepcji: - Pan mnie nazwał głupkiem. Przeciwnik: - Wręcz przeciwnie, ja ten fakt trzymam w najgłębszej tajemnicy.

***

Sędzia wchodzi na salę, a oskarżony siedzi na lawie. – Niech oskarżony wstanie, jeszcze sobie zdąży posiedzieć.

***

Jeden z znanych adwokatów opowiadał: - Wyobraźcie sobie, sprowadziłem sobie dziewczynę. Ona rozłożyła nogi, a ja ręce.

Andrzej Piskulak


Data publikacji: 23-02-2011 o godz. 18:53:08, Temat: Kielce

Artyku� pochodzi z serwisu Wici.Info Array
Link do artyku�u: Array/News,palestra_we_własnym_krzywym_zwierciadle,12760,html