Róża

Dotychczasowe festiwale okrucieÅ„stwa Smarzowskiego byÅ‚y krwiste, soczyste i Å‚adnie obrzydliwe, ale dopiero w „Róży” do swojego antydekalogu dokleja coÅ›, co sprawia, że mamy do czynienia z czymÅ› wiÄ™cej niż „tylko” Å›wietnym filmem.



To niespotykany dotÄ…d u tego reżysera promyk nadziei przestrzeliwujÄ…cy zgniÅ‚e konary mazurskich drzew. GÅ‚ówni bohaterowie targajÄ… tu swój krzyż, ale nie chcÄ… wydÅ‚ubać nim oczu drugiemu. Pomimo koszmarnego brzemienia chcÄ… pokochać jeszcze raz. Ten pierwiastek wyrywa nam kliszÄ™ wypeÅ‚nionÄ… obrazami ponurej groteski z poprzednich dzieÅ‚.

DorociÅ„ski z KuleszÄ… grajÄ…, jakiego tu sÅ‚owa użyć, dogÅ‚Ä™bnie poruszajÄ…co, a Smarzowski to jakiÅ› mistrz zupeÅ‚ny kina gatunkowego. MógÅ‚by spokojnie nakrÄ™cić western w stylu „Prawa pięści” Hoffmana, któremu najnowsza epopeja zdecydowanie nie wyszÅ‚a.



Grzegorz Rolecki


Data publikacji: 02-03-2012 o godz. 13:16:37, Temat: Kino

Artyku� pochodzi z serwisu Wici.Info Array
Link do artyku�u: Array/News,rÃlÅza,13231,html