Koko czy Nic się nie stało?

Od początku funkcjonowania stadionu na ulicy Ściegiennego Tomek Dudek pełni na nim rolę DJ-a. Dobrane przez niego dźwięki i muzyka składają się na oprawę spotkań rozgrywanych na kieleckim obiekcie. Postanowiliśmy więc poznać jego opinię o dźwiękowej stronie rozpoczynających się Mistrzostw Europy.



Andrzej Szczodrak: Przede wszystkim gratuluję ciekawych pomysłów na oprawę meczów Korony. W serwisie Youtube pieśń „Victory” komentowana jest słowami „Przypomniało mi się  dzieciństwo” i „Bez tego programu niedziela nie była niedzielą....”.
Odtworzenie w Święto Konstytucji 3 maja „Dni, których jeszcze nie znamy” zaraz po „Mazurku Dąbrowskiego” świetnie pokazało jak ważną stała się dla kieleckich kibiców piosenka Marka Grechuty. Okazją do tej rozmowy jest jednak wybór na hymn reprezentacji Polski na Euro utworu „Koko Euro Spoko”. Podzielił on społeczeństwo, co dobrze widać po komentarzach internautów.


Tomasz Dudek: Jestem po stronie internautów, którym propozycja Jarzębiny nie przypadła do gustu. Uważam, że w nowoczesnej piłce, podczas budowania nowoczesnych widowisk, a Euro 2012 jest czymś, czym powinniśmy się pochwalić, należy zaprezentować prawdziwy hit. Zespół Jarzębina nie ma szans na znalezienie się na listach przebojów. Zobaczmy, jakie hity były lansowane na innych imprezach: utwory Shaggy'ego i Shakiry. Świetnie funkcjonowały one także poza stadionami.
Podejrzewam, że utwór Jarzębiny zagrany zostanie w małej liczbie miejsc, praktycznie tylko na stadionach. Myślę, że nie będzie odtwarzany na imprezach towarzyszących. Nie zgadzam się też, że zgra się ze śpiewem publiczności- no chyba, że będzie to karykatura tej piosenki i kibice będą układać swoje własne słowa do hasła: „Koko Koko Euro Spoko”.

Andrzej Szczodrak: Z drugiej strony jest to tylko hymn reprezentacji i kibiców. UEFA wybrała Oceanę i jej „Endless Summer”. Czy w takiej roli Jarzębina ma szansę się sprawdzić, czy to wciąż za wysokie progi?


Tomasz Dudek: Doniesienia medialne już wskazują jak mało profesjonalnie opiekunowie Jarzębiny podeszli do sprawy. Całe zamieszanie w sprawie praw autorskich do numeru sprawia, że traktujemy tę propozycje z przymrużeniem oka. Oceana już trafiła na listy przebojów wielu rozgłośni radiowych, doskonale promowana jest też przez DJ-ów podczas klubowych imprez. Mimo wszystko te dwie propozycje to używają terminologii piłkarskiej początkujący junior i gracz pierwszoligowy.

Andrzej Szczodrak: A czy była szansa dokonania lepszego wyboru?

Tomasz Dudek: Zapewne tak. Ale tak działają konkursy. Mamy w Polsce ludzi potrafiących tworzyć fajne numery. Ostatnio Polak- Radzimir Dębski wygrał konkurs na remix Beyoncé. Piosenki „piłkarskie” powinny funkcjonować także poza stadionami. Rozumiem, że jesteśmy krajem słowiańskim i powinniśmy dbać o naszą spuściznę kulturową i ktoś sobie wymyślił, że Jarzębina będzie naszym muzycznym ambasadorem. Ja ten wybór szanuje, w muzyce się o gustach nie dyskutuje. Koko jest spoko i niech tak zostanie.

Andrzej Szczodrak: Myślę, że niektórzy głosujący chcieli coś udowodnić gwiazdom popu, zrobić im żart.

Tomasz Dudek: Jestem zdania, że wybór tej propozycji to na pewno zimna woda na cały polski show-business, ale to jest impreza międzynarodowa. My jesteśmy tylko gospodarzami i nie musieliśmy korzystać tylko z polskich artystów. Okazje do promowania folkloru mogły być różne np. za pomocą stoisk przy stadionach.
Przy tak ważnej imprezie powinno być grono ludzi, którzy czują modę. Taka piosenka może być jedno-sezonowym hitem, ale to jednak musi być hit. Konkursy powodują to, że wygrywa niekoniecznie najlepszy.

Andrzej Szczodrak: Warto jednak zadać pytanie: Czy wśród danych publiczności propozycji był jakiś wyróżniający się utwór, który zasługiwał na to, by być wybranym?

Tomasz Dudek: Czy przypadło mi coś do gustu? Nie. Mieliśmy sporo czasu, by przygotować infrastrukturę, stadiony. Mieliśmy też szansę skorzystać z różnych artystów. Na Euro przyjedzie 16 różnych wizji muzycznych. Być może np. dla Ukraińców ten utwór stanie się przebojem.
Ja chcę, by w muzyce coś mnie zaskakiwało. Niewiele osób w lidze zdaje sobie z tego sprawę. Czy muzyka może potęgować emocje na stadionie. W Kielcach wspólnie z Pawłem Jańczykiem- spikerem jesteśmy pionierami takich rozwiązań. Na większości stadionów spiker czyta składy. My w Kielcach staramy się budować napięcie, poprzez dobór konkretnej muzyki. Mamy hasło: „Korona Kielce. Gramy przebojowo!”. Mało klubów patrzy jednak w podobny sposób na kwestię dźwięku- bo to nie tylko muzyka, profesjonalna oprawa dźwiękowa składa się z wielu elementów. Mam nadzieję, że takie rzeczy pojawią się na Euro.

Andrzej Szczodrak: Wracając do międzynarodowego charakteru imprezy- Rosjanie, gdy zależało im na wygraniu Eurowizji, wykonanie powierzyli swojemu artyście- Dimie Bilanowi, ale utwór skomponował Timbaland. Może to jest sposób?

Tomasz Dudek: Obecnie muzyka nie ma przynależności. Nie wiem jednak dlaczego mamy chwalić się tylko ludowością, przewodni rytm takiej imprezy musi być jednak na czasie.

Andrzej Szczodrak: Jest też inne rozwiązanie- wybrać utwór taki jak np. „Najważniejszy dzień” zespołu Muchy (http://www.youtube.com/watch?v=quYE75j4DH8), czyli alternatywę- rockową lub hip-hopową.

Tomasz Dudek: Jeżeli chodzi o gusta muzyczne, pop jest najbezpieczniejszy. Jeśli utwór jest zrobiony na bieżąco z modą muzyki popularnej, to podoba się wszystkim. Alternatywa zawsze będzie w offie. Można by nagrać składankę z folkiem, rockiem czy rapem, ale pop trafia najszerszej publiczności. Nam wielokrotnie sugerowano, byśmy grali dużo hip-hopu, w końcu to Kielce- miasto, w którym ten gatunek jest ważny, ale na mecze nie przychodzą fani któregoś z alternatywnych kierunków, tylko miliony różnych ludzi. Shaggy, którego korzenie związane są z reggae, zrobił utwór nawiązujący do tego kierunku, ale równocześnie trafiający do szerokiej publiczności.
Wszyscy pamiętamy piosenkę „Love Generation” Boba Sinclaira. Grano ją przed stadionem, była na listach przebojów, to był hit, przed wejściem na stadion wszyscy go znali. Do dziś jest to przebój i kojarzy się z piłką nożną.
Jeśli Euro to najważniejsza impreza w naszym kraju, a jest to impreza międzynarodowa, to powinniśmy korzystać z doświadczenia ludzi umiejących tworzyć hity.

Andrzej Szczodrak: A jeśli chodzi o hymn samej imprezy, to jak oceniasz „Endless Summer”?

Tomasz Dudek: Wystarczy włączyć na godzinę jakaś ogólnopolską stację radiową, czy telewizję muzyczną- na pewno usłyszymy w niej ten przebój. Piosenka przypadła mi do gustu i chętnie od kilku tygodni gram go na imprezach.

Andrzej Szczodrak: Czy jest możliwość, że mimo oficjalnej roli piosenki Oceany jakiś utwór będzie się mocniej kojarzył z tą imprezą? Swoją propozycję ma np. Shaggy.

Tomasz Dudek: Mam nadzieję, że nie będzie to żaden numer z cyklu „Polacy nic się nie stało”. Euro z założenia ma łączyć ludzi zakochanych w piłce nożnej. Niech to będzie też impreza, która połączy wszystkie gusta muzyczne i mam nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie. Mam nadzieję, że Koko nie będzie naszą Euro-klątwą.

Rozmawiał Andrzej Szczodrak


Data publikacji: 08-06-2012 o godz. 14:24:35, Temat: Sport i Rekreacja

Artyku� pochodzi z serwisu Wici.Info Array
Link do artyku�u: Array/News,koko_czy_nic_się_nie_stało,13354,html