Rzeki Hadesu

Ostatnia i najlepsza część trylogii Krajewskiego o Edwardzie Popielskim (po „Liczbach Charona” i „Eryniach”) płynie motywem dla kryminałów tak niezawodnym, że aż kanonicznym – konfrontacją z własną przeszłością.



Popielski opuszcza okupowany Lwów, trafiając do Wrocławia, gdzie dochodzi do spotkania z Eberhardem Mockiem. Obaj, z różnych powodów, zmuszeni są boleśnie zeskrobać swoje dotychczasowe życiorysy. Dla Popielskiego nie będzie to jednak takie proste, bo świeża sprawa bestialsko zamordowanej dziewczynki prowadzi go do Lwowa roku 1933.

Tytułowe „rzeki Hadesu” to tama oddzielająca przeszłość od przeszłości. Aby odnaleźć mordercę Popielski będzie musiał ją rozsadzić, tonąc w gruzowym pyle i martwych twarzach bliskich ludzi. Nawet dorwanie naczelnego sukinsyna nie przynosi katharsis, bo przynieść oczywiście nie może. Czytelnikowi też nie, bo Mock w Breslau był jednak sugestywniejszy. Ale, tak czy siak, warto.

grol


Data publikacji: 19-07-2012 o godz. 05:19:37, Temat: Literatura

Artyku� pochodzi z serwisu Wici.Info Array
Link do artyku�u: Array/News,rzeki_hadesu,13397,html