Wczoraj Radzie Nadzorczej nie udało się odwołać obecnego zarządu publicznego Radia Kielce. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, za taką decyzją głosowało troje członków rady, a potrzeba czterech głosów.

Nie oznacza to, że rada dobrze oceniła pracę zarządu. Postanowiła ogłosić konkurs na stanowisko prezesa, ale decyzję o losie jego i dwóch wiceprezesów ma podjąć na kolejnym posiedzeniu, 13 marca. Wtedy mają być otwarte koperty z ofertami kandydatów. Jednocześnie rada wyznaczyła swojego przedstawiciela, który ma prawo uczestniczyć we wszystkich pracach zarządu. Został nim Jan Waluszewski, na co dzień rektor Wyższej Szkoły Handlowej w Kielcach.

Oznacza to, że jeżeli radzie nie uda się odwołać zarządu, to konkurs na stanowisko prezesa może wygrać osoba, która nie będzie mogła tego stanowiska objąć.

- Przyznaję, że to trochę dziwna sytuacja, ale podobnie było w przypadku zarządu telewizji publicznej. Tam prezesem została osoba, która nie wygrała konkursu na to stanowisko - mówi Jarosław Kusto, przewodniczący Rady Nadzorczej Radia Kielce.

Chmury nad głowami kierownictwa publicznego Radia Kielce zbierały się od wielu miesięcy. W "Gazecie" opisywaliśmy kontrowersyjny sposób zarządzania tą rozgłośnią, m.in. kupowanie i ubezpieczanie samochodów służbowych w firmie zatrudniającej bliską rodzinę prezesa Chrobota, wyjazd wiceprezesa Krzysztofa Irskiego nowym służbowym oplem omegą z rodziną na wczasy do Bułgarii, parodię konkursu na prywatyzację działu reklamy i promocji, w którym jedyną ofertę złożył dyrektor tegoż działu.