Kielce v.0.8

Sport i Rekreacja
ClassicAuto Track Day: Formuła w Kielcach

 drukuj stron�
Sport i Rekreacja
Wys�ano dnia 07-10-2010 o godz. 19:27:58 przez rafa 2686

Zbliżające się podsumowanie sezonu na Miedzianej Górze to dobry powód by opowiedzieć o imprezie, która obok Mistrzostw Polski w Driftingu zgromadziła na Torze największą liczbę widzów i uczestników.


Czternastego sierpnia, w dzień kolejnej eliminacji Classicauto TrackDay obiekty wokół Toru na Miedzianej Górze były pełne różnych samochodów. Na zielonej trawce odpoczywały współczesne, bądź niemal współczesne auta kibiców. Asfalt zarezerwowany był dla samochodów, których czasy świetności... zaczęły się wiele lat temu i trwają do dziś. Pisząc o SuperOESach wymieniam modele aut, których pojawienie się na trasie próby ubarwiło imprezę. Chcąc przedstawić ciekawe samochody z ClassicAuto TrackDay powinienem wkleić całą listę startową i jeszcze auta, które przyjechały jako część kolekcji. Nieliczną grupę stanowili kielczanie: pięknym pomarańczowym

Polonezem przyjechał Piotr Urbański a za kierownicą Renaulta Clio pojawił się Konrad Jabłoński. Z Końskich przybyły dwa Porsche 911, w tym dobrze znany bywalcom toru samochód Ryszarda Żyszczyńskiego. Tego dnia na tor przybyły jednak piękne auta, których rejestracje wskazywały, iż ich właściciele pochodzą ze wszystkich zakątków Polski, a ich marki mówiły, iż same samochody wyprodukowano w wielu krajach, znacznie różniących się od siebie motoryzacyjną tradycją. Licznie reprezentowana była motoryzacja angielska: wręcz dostojnie poruszał się po torze Morris Minor, dumnie prezentowały się Jaguary, z których tylko jeden, piękny XK 140 z otwartym dachem stanął do rywalizacji, a także roadstery (dwuosobowe kabriolety) marek Austin-Healey i Triumph. Faktem znanym miłośnikom motoryzacji jest, iż to właśnie w Wielkiej Brytanii kupuje się najwięcej aut z otwartym dachem. Kiedyś Wyspy były też miejscem, gdzie dużo takich aut produkowano. Obok klasycznych aut angielskich na Torze walczyły wzorowane na legendarnym Lotusie Seven tzw. kit-cary czyli samochody, które można złożyć samodzielnie. „Tigery” Adama i Krzysztofa Walendów rywalizowały z Caterhamem Pawła Kuskowskiego. Przedstawiciel Caterham Polska jeździł mniej agresywnie niż „bezpośredni przeciwnicy”, ale popełnił mniej błędów. Zajął 11 miejsce w klasyfikacji generalnej. Miłośników hasła „Forza Italia” reprezentował m.in. klub Fiat Furious oraz jedno z najbardziej efektownych aut, które pojawiły się tego dnia na torze: Alfa Romeo GT1300 Junior. „Niemcy” to kilka generacji Porsche 911 oraz nie będący jeszcze nawet youngtimerem a już na swój sposób klasyczny Opel Speedster.

Wyróżniały się także auta szwedzkie, w tym Volvo Amazon. Ciekawostką było przybycie do Kielc znanego dziennikarza motoryzacyjnego Patryka Mikiciuka, który ze swego Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach przyprowadził bazującą na samochodzie marki Łada formułę Estonia 21 z końca lat 80-tych. Samochodem tym jeździł zdobywca Pucharu Pokoju i Przyjaźni Wiktor Kazankow. „Formuła” to jednoosobowe auto wyścigowe. Estonia 21 nie była jedynym reprezentantem tego typu samochodów- Robert Steć przybył formułą Intech z 1995 roku. Silnik tego auta pochodzi z motocykla Suzuki i pozwala mu na przyśpieszenie do 100 km/h w 4 s (http://www.sekcja-rajdowa.com/viewtopic.php?t=1117 ). W klasyfikacji generalnej nieosiągalny dla rywali okazał się jednak jeden z nowszych samochodów- należące do Ryszarda Żyszczyńskiego Porsche 911 tzw. serii 996. Stało się tak nie tylko ze względu na parametry auta, ale przede wszystkim dzięki świetnie znającemu tor i stale rozwijającemu się kierowcy. Zaraz za nim uplasował się wspomniany już Robert Steć. Samochody podzielone były na grupy (w zależności od wieku) oraz klasy (zależnie od pojemności silnika).

Dokładne wyniki dostępne są na stronie ClassicAuto. Rezultaty osiągane m.in. przez poczciwe Fiaty 125p zadają jednak kłam wypowiedzi jednego z kieleckich entuzjastów zabytkowej motoryzacji- „Ludzie, którzy ścigają się starymi samochodami są większymi dziwakami niż ja. Do sportu bierze się po prostu najmocniejsze auto jakie się ma”. Jeżeli powyższa krótka prezentacja tego jak atrakcyjne może być spotkanie środowiska miłośników oldtimerów (czyli „pełnowartościowych” zabytków) i youngtimerów (czyli aut, które dopiero zyskują status klasyków ) zachęciła kogoś do zapoznania się z pasjonatami starych samochodów, w niedzielę 10 października 2010 roku ma ku temu dwie okazje. Pierwszą jest to, iż w Automobilklubie Kieleckim (ul. Słowackiego 16) o godzinie 16 swoje zebranie ma Koło Pojazdów Zabytkowych „Weteran”. Drugą stworzy natomiast sam organizator ClassicAuto Track Day, miesięcznik ClassicAuto: od godziny 12 do 18, w Warszawie na ulicy Kruczkowskiego 3B, odbędzie się Zakończenie Sezonu Classicauto oraz Zakończenie Classicauto Cup 2010. To, jak bawili się sympatycy ClassicAuto na początku sezonu,zobaczyć można również na stronie czasopisma.


Andrzej Szczodrak


Komentarze

Error connecting to mysql