Kielce v.0.8

Sport i Rekreacja
Egzotyczne samochody, swojscy zwycięzcy

 drukuj stron�
Sport i Rekreacja Recenzje
Wys�ano dnia 19-05-2010 o godz. 15:51:36 przez rafa 3276

W sobotę, 15 maja na Torze Kielce odbył się Track Day - to coś pomiędzy zawodami sportowymi a „dniem otwartego toru” - za cenę 350 zł posiadacze sportowych i usportowionych aut mogli zmierzyć się z trasą i z rywalami.

Choć kwota wpisowego wydaje się dość wysoka, warto przypomnieć, iż godzina na kieleckim torze to wydatek 450 złotych. Największą uwagę przykuwały samochody amerykańskie. Wśród nich znalazł się prawdziwy „rodzynek”- Ford Mustang 351 z 1970 roku. Liczba przy nazwie tego modelu oznacza centymetry sześcienne pojemności silnika. Mustang to nie tylko tradycja, co udowadniała jego nowa wersja poddana przeróbkom w firmie twórcy słynnego roadstera AC Cobra- Carola Shelby'ego. Auto to nosi nazwę Ford Shelby GT 500. Jak twierdzą redaktorzy ExoticCars (http://www.exoticcars.pl/news/index.php?id=594), egzemplarz, który przyjechał na Miedzianą Górę był dodatkowo podrasowany. Swoich fanów ma także inny zwierz zza wielkiej wody- przechodząca do legendy „żmija” czyli Dodge Viper. W Kielcach pojawiła się wersja ACR. Samochód o obniżonej masie zaprojektowany z myślą o jeździe na torze. Zębem jadowym tego gada jest silnik rodem z ciężarówek.

Nawet trochę częściej widywane na drogach BMW M3 pojawiło się na torze... w wersji przeznaczonej na rynek amerykański.

Jednak nie tylko niezwykły styl samochodów zza oceanu mógł przyciągnąć wzrok: Wielką Brytanię reprezentowały dwa majestatyczne Bentley'e Continental oraz Caterham Seven wzorowany na zaprojektowanym w 1957 roku Lotusie Seven. Caterham poraża niesamowitym przyśpieszeniem, co zawdzięcza niewielkiej masie.

Współorganizator, szef koła Scyzzor.com Marcin Wołczyński ostrzegł uczestników, iż tor w Miedzianej Górze charakteryzuje się śliską nawierzchnią.

Auta podzielono na cztery klasy. Pojazdy z napędem na jedną oś zgrupowano w klasach pierwszej- przeznaczonej dla aut o mocy poniżej 250 koni mechanicznych oraz drugiej dla samochodów mocniejszych.

Wśród „czteronapędówek” stworzono specjalną, trzecią klasę dla japońskich maszyn sportowych: Imprezy STI spod znaku Subaru oraz Lancera Evo produkowanego przez Mitsubishi. Czwarta klasa to pozostałe samochody z napędem na cztery koła.

Impreza przebiegała sprawniej niż planowano, gdyż zrezygnowano z typowej przerwy obiadowej- uczestnik mógł sięgnąć po pizzę w czasie, gdy trasę przemierzał ktoś inny.

Dzięki temu rozegrano aż pięć prób. Wynik zawodnika stanowiła suma czasów z trzech najszybszych przejazdów.

W klasie 1 dominował team miesięcznika „Gentleman”- za kierownicą nowej edycji Volkswagena Scirocco zasiadali doświadczony Mirosław Wdzięczkowski oraz jego kolega Maciej Szanter. O ile panu Maciejowi zdarzył się kontakt z przeszkodą, pan Mirosław jechał bezbłędnie i zajął pierwsze miejsce. Do końca walczył z nim Paweł Kuskowski w swym niesamowitym Caterhamie. Trzeci był kierowca Hondy S2000 Piotr Struzik.

Zwycięstwo w klasie 2 przypadło Ryszardowi Zyszczyńskiemu i jego Porsche Carrera S. Pochodzący z Końskich zawodnik koła rajdowo-wyścigowego Scyzzor zdeklasował przyjezdnych. Drugie miejsce ze stratą aż 16 sekund zajął Piotr Jurczuk w mocno przerobionym, ponad trzystukonnym Fordzie Focusie. Trzeci był Krzysztof Bendykowski w Dodge Viperze ACR.

Polem niepodzielnego panowania Scyzzorów była najbardziej prestiżowa klasa 3, w której panował Piotr „Ostry” Ostrowski. Pozostałe miejsca zajęli również zawodnicy kieleckiego koła: Damian Łata i Dariusz Banasik. Czwarty był również Scyzzor: Grzegorz Waszkowski.

Obok zawodników rywalizujących na co dzień na trasach rajdów, wyścigów i prób sprawnościowych w klasie 3 walczył Paweł Tustanowski reprezentujący portal Auto-Turystyka.pl.

Czwartą z klas można nazwać „turystyczną”- jej uczestnicy nie wykorzystywali możliwości swych aut w pełni. Trudno im się jednak dziwić, gdyż oprócz Audi A3 samochody, którymi przyjechali przyprawiały swymi cenami o zawrót głowy.
Podwójne zwycięstwo odniósł Marek Rzepecki- w Bentleyu Continental GT i Porsche 911 Turbo.

Czasy, które osiągał były jednak mniej efektowne niż wyniki osiągane przez zawodników klasy drugiej.

Choć kilku uczestników walczyło naprawdę efektownie, zabrakło mi przejazdu referencyjnego autem klasy Seata Arosy lub Cinquecento w wykonaniu bardzo sprawnego kierowcy.
Z drugiej strony Caterham przypominał o tym, że najbardziej egzotycznym autem, jakie mogło pojawić się na kieleckim torze jest … polski roadster Leopard produkowany w Mielcu przez firmę Pana Zbysława Szwaja.

Pomimo to, ExoticCars Track Day był imprezą, którą obserwowało się z przyjemnością.


Za zdjęcia dziękuję Pawłowi Zawadzkiemu z portalu jakiecudne.pl.


Andrzej Szczodrak


Komentarze

Error connecting to mysql