Kielce v.0.8

Kultura
Festiwal Firmament 2009

 drukuj stron�
Kultura Recenzje Kino Fotografia Kielce Muzyka Świętokrzyskie Wici
Wys�ano dnia 25-02-2010 o godz. 17:26:59 przez rafa 4554

Dziewiąta edycja festiwalu organizowanego przez Fundację Kultury Wici okazała się wielkim sukcesem - zainteresowanie publiczności przerosło nasze oczekiwania - festiwal obejmował koncerty, wernisaże, happeningi a nawet premierę wydawnictwa - Poetycka Poczta 2009.

Inauguracja w Gabinecie

Klub na Placu Wolności dawno chyba nie gościł tak dużej ilości znakomitych postaci. Pojawiło się wielu koneserów muzyki elektronicznej, ale i wielu muzyków zawodowych. Dariusz Makaruk przyjechał prosto z Warszawy. Antoniego Gralaka, który akompaniował Automatikowi na koncercie, przedstawiać nikomu nie trzeba.

Koncert Automatika rozpoczął się o godzinie 22. Perkusyjne popisy Andrzeja Rajskiego, Antoni Gralak na trąbce i Rafał Nowak w swoim żywiole podnieśli publiczność ze stołków. Przejść do baru? Nie ma siły! Po występie grupy, za sprzętem stanął Dj Papa Zura, który jeszcze bardziej podgrzał atmosferę. Impreza trwała długo i na pewno na długo zapadnie widzom w pamięci.

Kielecka ofensywa na scenie

Drugi dzień Festiwalu Firmament dozował przyjemności kolejnej grupie widzów - rozpoczęliśmy projekcją filmowych etiud, pokazaliśmy zdjęcia kieleckich zakamarków, a na koniec zaserwowano nam elektroniczne danie.

Sala KCK zaczęła się zapełniać od godziny 19.00, a trzydzieści minut później już pękała w szwach. O 19:30 rozpoczęła się projekcja filmów autorstwa studentów Instytutu Sztuk Pięknych UJK w Kielcach. Młodzież uniwersytecka zaprezentowała nam pełną różnorodność swoich talentów i możliwości w kilkuminutowych etiudach.

Po zaspokojeniu filmowych pragnień publiczności, zaprezentowaliśmy zdjęcia nadesłane do projektu Fundacji Kultury Wici pt. „Niewidzialne miasto”. Zdjęcia miały przedstawiać nietypowo wyglądające elementy Kielc (przydomowe ogródki, ozdoby w oknach, drzwi i bramy, ogrodzenia, innowacyjne wynalazki i pojazdy). Publiczność przyjęła pokaz z zaciekawieniem i humorem. Mogła się wreszcie nadziwić, jak wiele rzeczy zostaje przez nas niezauważonych. Trzeba przyznać, że fotografie zaprezentowały szeroką skalę wartości artystycznej – od zera do bohatera.

Kielecki debiut, czyli najlepszy dres w tym mieście

Pierwsze dwa punkty programowe nakryły do stołu przed muzyczną ucztą (ale nie biesiadą). O 20:30 na scenę wyszedł zespół Drum&Dres, czyli kielecko-starachowicka formacja, debiutująca na scenie naszego miasta. Powitały nas klimaty drum'n'bass-u, groove'u i improwizacji jazzowej.

Muzyka zaskoczyła publiczność piątkową żywiołowością. Pierwsze skrzypce w formacji gra ewidentnie saksofon (Marcin Gęborek), który czasem schodzi na drugi plan, by gitara(Łukasz Malinowski) dodała swoje (bardzo potrzebne)trzy grosze. W skrócie występ zespołu można określić jako liryczną grę na tle mocno akcentowanych perkusyjnych wyścigów. Po jakimś czasie wsłuchiwania się w muzykę, instrumenty perkusyjne stają się może zbyt nachalne, ale przecież przed nami był jeszcze długi wieczór; ktoś musiał ożywić zmęczoną po całym tygodniu publikę. Podsumowując, dres może lśnić stylowo, choć agresja zawsze będzie mu towarzyszyć.

Elektroniczna symbioza

O 21:30 przyszła pora na lekką zmianę, bo oto na scenie pojawiło się Letko, czyli – można by rzec – gwiazda wieczoru. Zakończyliśmy więc męskie wyścigi, a powitaliśmy głos miejskiej, zmysłowej kobiecości. Widzowie Firmamentu otrzymali od zespołu niespodziankę w postaci występującej gościnnie, tajemniczej Faustyny i jej białej broni rażenia – czyli dźwięku skrzypiec.

Muzyce, wpisującej się w konwencję avant popową (o trip hopowym rodowodzie), towarzyszyły wizualizacje godne najszczerszego uznania. Mogliśmy przestudiować więc dwuwymiarowy model letkości. Bynajmniej nie przydała nam się do tego fizyka, a jedynie zmysły i wrażliwość.

Zapalmy papierosa, czyli to jeszcze nie koniec

Podczas przerw programowych widzowie mogli podziwiać wystawę nieformalnej grupy designerskiej MamMao. I tak po raz pierwszy dokumentacja osiągnięć nie była tylko nudną formalnością, ale stała się sztuką.

Kulminacyjna sobota

Sobotnią podróż po kulturze rozpoczęliśmy we foyer Małej Sceny. Pierwszym etapem był happening Piotra Pasiewicza, który stworzył obraz na pionowej płaszczyźnie papieru. W tym samym czasie, widzowie mogli zapoznać się z trzecim już wydaniem „Poetyckiej Poczty", czyli przewodnikiem po krajowych i lokalnych talentach poetyckich (i nie tylko), wydanego przez Fundację Kultury Wici.

Spięcia w przestrzeni

O godzinie 19:30 rozpoczęliśmy oglądanie kolejnej porcji filmowych dokonań studentów Instytutu Sztuk Pięknych UJK. W tym samym czasie za sceną szykował się już Emiter - improwizator, który zapewnił widzom dawkę elektronicznych dźwięków i zakłóceń. Na sali stopniowo gromadził się tłum, który wkrótce miał przewyższyć nasze wszelkie oczekiwania. O 20:30 koncert dobiegał już końca i wielkimi krokami zbliżaliśmy się do punktu ostatecznego, przed którym z wrażenia drżało wielu kielczan.

Gdzie ci mężczyźni

Przyszła kolej na kosmiczną eksplozję, czyli projekt zatytułowany Fisz Emade Tworzywo. Tej gwiazdy nikomu nie trzeba było przedstawiać. Koncert rozpoczął się o godzinie 21:30 z powodu opóźnień wynikających z problemów technicznych. Tym samym przepraszamy za wszelkie utrudnienia. Jako Fundacja Kultury Wici pragnęliśmy, aby każdy kielecki fan występujących zespołów miał okazję uczestniczyć w festiwalu. Wiązało się to z opanowaniem dużej liczby osób goszczących w progach KCK. Wszystkiego udało się jednak dopilnować i w nagrodę dostaliśmy prawdziwie gwiazdkowy prezent – koncert braci Waglewskich z zespołem.
W naszej podróży dotarliśmy do skrzyżowania wielu nurtów muzycznych, a wszystko oczywiście w rytm bitu, szaleńczo wybijanego przez pana Emade. Na scenie zagościł hiphopowy charakter z rockową energią i jazzującym sercem. Kielecka publika została zauroczona neurotycznym głosem Fisza i swobodną grą jego brata. Uwielbienie rozszerzyło się również na pozostałych członków zespołu, czyli Mariusza Obijalskiego na klawiszach pod kolor czarno-białych krawatów i koszul artystów, Piotra Gajewskiego wśród niskich dźwięków basu i Michała Sobolewskiego z nieograniczonymi możliwościami gry na gitarze. Koncert trwał półtorej godziny, ale już po 10 minutach słuchacze podnieśli się z miejsc.

Zostań VJ'em

W niedzielę na Małej Scenie KCK swoimi umiejętnościami podzielili się vj'e z całej Polski. Pokazali chętnym podstawy tworzenia wizualizacji na żywo do wszystkich typów muzyki. JNAtheAnimal podpowiedział, jak produkować loopy. Zaś Luminator opowiadał o wpływie otoczenia na obraz i obrazu na otoczenie. Po warsztatach, vj'e zaprezentowali swoje umiejętności na półgodzinnych setach.

Święto fotografii

Ostatnim dniem Festiwalu Firmament 2009 było spotkanie wszystkich miłośników sztuki w Galerii Lakiernia w czwartek, 17. grudnia 2009. Tego dnia odbyły się aż trzy wernisaże! Dzięki serii portretowych zdjęć prosto z Londynu autorstwa Wiktora Franko kielczanie po raz kolejny mogli przekonać się, jak różnorodna jest kultura Zachodu, a jednocześnie jak normalne, zwykłe i nie budzące zdziwienia są osoby o oryginalnych fryzurach, ubiorach czy innego koloru skóry. Rafał Nowak również zaprezentował zdjęcia z podróży – życie codzienne mieszkańców Lizbony wzbudziło wiele zainteresowania wśród oglądających. Z kolei trzeci z fotografów, Leszek Kowalski, postanowił odkryć przed publicznością miejsca, w których odnajduje spokój i natchnienie. Jego seria zdjęć pt. "Strefy ciszy" prezentuje wyjątkowe miejsca na ziemi, bez ludzi, cywilizacji i techniki.

Warto zauważyć, że wrażenia fotograficzne publiczność przyjmowała w towarzystwie zapachu żywej choinki i blasku święcących na niej lampek. O oprawę muzyczną zadbała Dj Lizamonanegra. Zaś na sam koniec wieczoru i zarazem Festiwalu Firmament 2009, kielecka wokalistka Agnieszka Kowalczyk przygotowała wyjątkową, świąteczną niespodziankę. Wraz ze swoim zespołem wokalistek i gitarzystów zaśpiewała kilka najpopularniejszych kolęd świątecznych.

Tegoroczny Firmament obfitował w masę wrażeń. Z naszej strony nie zabrakło nerwów i stresów, które jednak na koniec przerodziły się w radość i satysfakcję z udanego festiwalu. Dziękujemy Wam za wspólną zabawę i zapraszamy już w grudniu 2010 roku.

Galeria zdjęć z festiwalu Firmament 2009



Magdalena Kołodziej i Jakub Wątor


Komentarze

Error connecting to mysql