Paweł Słupski: O czym jest ta "baśń"?

Maciej Stuhr, aktor: Traktuję film jako bezpretensjonalną rozrywkę na nie najniższym poziomie. Reżyserowi Władkowi Sikorze udało się przemycić kilka ciekawych myśli - o konsumpcyjnym modelu świata, o tym, że to, co jedni wyrzucają, innych potrafi cieszyć. Tak więc żarty żartami, ale film ma też przesłanie

Gra Pan głównego bohatera, jaki on jest?

- Główne zadanie w graniu Newtona to pokazanie maksimum naiwności, jaka może się zmieścić w jednym człowieku. Wszystko, co mu się przytrafia, spowodowane jest tym, że jest tak dobroduszny i prostolinijny. Rola ta kojarzyła mi się z bohaterami filmów Chaplina i w takim kinie szukałem wzorów

Jak zaczęła się Pana współpraca z Wytwórnią A'YoY i ekipą kabaretu Potem?

- Nasza znajomość sięga daleko wstecz, kiedy fascynowałem się tym kabaretem jako widz. Dzięki nim zacząłem sam myśleć o kabarecie. Miałem też wobec nich dług wdzięczności, bo mocno wspierali początki mojego kabaretu Po Żarcie, przyjechali nawet na nasz pierwszy publiczny występ. A o roli w tym filmie mogę nawet powiedzieć, że to spełnienie moich marzeń

Zakończenie działalności kabaretu Potem wstrząsnęło miłośnikami sceny kabaretowej. Jak to się dzieje, że zgrane i popularne grupy się rozwiązują?

- Pamiętam swoje własne powody, kiedy kończyliśmy z naszym kabaretem. Czułem, że to kres naszych możliwości, a dalsze występy mogły grozić wtórnością. Granica, kiedy kabaret zaczyna chałturzyć, jest dość cienka. Pewnie do takiego wniosku doszli też koledzy z Potem, więc należy uznać to za szlachetną pobudkę

Bilety w cenie 10 zł można kupić w Teatrze Żeromskiego oraz siedzibie agencji reklamy "Test" przy ul. Źródłowej 17a. Sponsorem głównym festiwalu jest TELE2 - Europejski Operator Telekomunikacyjny.

Co jeszcze na festiwalu:

29 kwietnia - Laureat Nagrody PaKA 2004, Mumio

20 maja - Grupa Rafała Kmity

17 czerwca - Grzegorz Halama, Ani Mru Mru