Drugi z kandydatów, dotychczasowy wiceprezes Związku Krzysztof Kumora otrzymał 69 głosów. Nowy prezes zapowiedział, że będzie zachęcał do zasilania szeregów ZASP-u młodych artystów. "Musi przyjść młodzież - podkreślił. - To jest uzupełnienie tego pokolenia, które odchodzi. W Wielkiej Brytanii już w szkołach teatralnych młodzi wstępują do związków".

Jego zdaniem istotna dla ZASP-u jest także współpraca z innymi stowarzyszeniami artystycznymi, m.in. ze Stowarzyszeniem Artystów Filmowych i Telewizyjnych (SAFT), które powstało w 2001 r. jako alternatywa ZASP.

Gogolewski nawiązał w piątek do materiałów prasowych, w których zwrócono uwagę, że ma on za sobą PRL-owską przeszłość.

"Próbuje wmówić się czytelnikom, że jestem postacią kontrowersyjną, że mam korzenie PRL-owskie" - powiedział. "Urodziłem się przed wojną, ale moja działalność zawodowa przypadała na okres PRL-owski. Nie mogłem się urodzić ponownie, np. w roku 1982. Umiera się raz i rodzi się raz" - zaakcentował Gogolewski. Dodał, że nie będzie kontynuował tego tematu, bo "dużo go to kosztuje".

Były prezes związku Olgierd Łukaszewicz podkreślił, że spełniło się to, czego bardzo chciał. "Świadczyć o ZASP-ie, o naszej tożsamości, powinien człowiek, który jest wybitnym, uznanym artystą" - powiedział naszej Agencji.

Kazimierz Kaczor uznał w rozmowie z PAP, że piątkowy wybór nowego prezesa ZASP jest "dobrym wyborem". Jednocześnie dodał, że odchodzi ze Związku. Nie chciał uzasadniać tej decyzji. "W momencie zakończenia zjazdu składam rezygnację z członkostwa w ZASP. Pragnę być w zgodzie z własnym sumieniem" - powiedział.

Drugi kandydat na prezesa związku Krzysztof Kumor podkreślił, że jego piątkowa przegrana w wyborach "nie jest porażką". "Nie traktowałem tych wyborów w sposób ambicjonalny" - zaznaczył. Nie wykluczył jednak kandydowania w kolejnych wyborach do władz organizacji.

Gogolewski został wybrany na rok, ponieważ pierwszego dnia zjazdu - w czwartek - wprowadzono do statutu organizacji zmiany. Ostateczne zatwierdzenie nowelizacji ma nastąpić w kwietniu 2006 r.. Wtedy też mają się odbyć nowe wybory do władz ZASP.

Ignacy Gogolewski (ur. 1931 r.) jest absolwentem wydziału aktorskiego warszawskiej PWST (1953). Był m.in. aktorem warszawskich teatrów Polskiego, Dramatycznego i Współczesnego. Oprócz pracy aktorskiej trzykrotnie pełnił funkcję dyrektora: Teatru Śląskiego w Katowicach (1971-74), Teatru im. Osterwy w Lublinie (1980-85) i Teatru Rozmaitości w Warszawie (1985-89).

Po raz pierwszy zwrócił na siebie uwagę wybitną kreacją Gustawa-Konrada w "Dziadach" Adama Mickiewicza wyreżyserowanych przez Aleksandra Bardiniego (1955). Grał także m.in. Nerona w "Brytaniku" Jeana Racine'a, Janka w "Moście" Jerzego Szaniawskiego, Gustawa w "Ślubach panieńskich" Aleksandra Fredry.

Gogolewski ma w swoim artystycznym dorobku także role filmowe. Występował w m.in. w "Trudnej Miłości" i "Samotności we dwoje" Stanisława Różewicza. Najgłębiej jednak zapadł w pamięć widzów jako Antek Boryna z telewizyjnego serialu "Chłopi" Jana Rybkowskiego (1972).