Kielce v.0.8

Komiks
Gra w komiks (The Goon)

 drukuj stron�
Komiks Recenzje
Wys�ano dnia 14-02-2006 o godz. 08:00:00 przez pala2 2254

Zbir (org The Goon) to jedna z najciekawszych amerykańskich serii komiksowych - zabawne, pełne intertekstualnych nawiązań historie Erica Powella właśnie ukazały się w Polsce.

O tym, że by wydać swój album w którymś z wielkich wydawnictw nie wystarczy mieć świetny warsztat i dobry pomysł, świadczy przykład Erica Powella. Ten dość dobrze znany na amerykańskim rynku komiksowym artysta przyłożył rękę do wielu popularnych serii, takich jak The Incredible Hulk czy Hellboy: Weird Tales. A jednak przez wiele lat nie udało mu się nikogo namówić do publikacji autorskiego projektu The Goon. Powell postanowił więc zaciągnąć kredyt i założyć własne wydawnictwo, którego sztandarowym tytułem miał być właśnie Zbir.

Nieoczekiwanie seria osiągnęła komercyjny sukces i uznanie czytelników. Dopiero wtedy przygodami pogromcy zombie zainteresował się Dark Horse, a komiks zdobył jeszcze większą popularność i sporo wyróżnień, włącznie z nagrodą Eisnera.

Sukces Powella jest w pełni uzasadniony, ponieważ przy snuciu opowieści o potworach i zombiakach nie stosuje schematów, tylko świadomie wykorzystuje je do stworzenia nowej jakości. W Zbirze znajdziemy grę z wieloma popkulturowymi konwencjami, a zagorzały miłośników komiksów doszpera się licznych nawiązań do swoich ulubionych serii czy postaci. Ponadto Powell bawi się samą poetyką komiksu, pokazując tym samym, jak łatwo można stworzyć nową jakość ze starych, zużytych elementów.

Sama fabuła komiksu wydaje się prosta. Tytułowy zbir i jego przyjaciel Franky o sadystycznych skłonnościach mieszkają po wschodniej stronie miasta i bronią jej przed kapłanem zombie zwanym Bezimiennym. Potężny truposz wraz ze swoją świtą opanował z kolei zachodnią stronę i stamtąd planuje ataki na "żywą" część ludzkiej populacji. Zbir oraz Franky nie daliby sobie rady z zombiakami, gdyby nie należeli do gangu Labrazia, potężnej istoty, której nikt tak naprawdę nie widział. Banalne starcie obydwu stron staje się dla Powella pretekstem do wprowadzania wielu gagów, przerywników i intertekstualnych nawiązań.

Pierwszym odniesieniem jest umiejscowienie akcji w latach czterdziestych, a wygląd miasta do bólu przypomina kryminały z tamtego okresu oraz filmy gore. Nie bez znaczenia wydaje się również kreska, jaką stosuje autor. Jego rysunki są bardzo płynne, wyraźne i swobodne, z dbałością o szczegóły, a także dynamikę przedstawiania akcji. Powell wyraźnie inspiruje się amerykańskimi klasykami komiksu, szczególnie Willem Eisnerem, twórcą kultowej serii detektywistycznej The Spirit. Aby być jeszcze bardziej wiernym swojej manii demaskowania komiksowości świata przedstawionego, autor Zbira umieszcza w swoim dziele parodie typowo mieszczańskich reklam.

Jeszcze w latach osiemdziesiątych w takich pismach komiksowych jak ugrzeczniony, poprawnie politycznie magazyn "Laugh" można było znaleźć reklamy ciasteczek. W Zbirze ciasteczek nie ma, jest za to reklama małego zestawu do lobotomii. Akcję komiksu zakłócają również przerwy na programy informacyjne czy głupkowate programy telewizyjne, co wprowadza celowy szum informacyjny. A co z samymi postaciami? One również zostały naznaczone piętnem obrazkowego dziedzictwa. Nasz główny bohater z postury i charakterystycznego szczękościsku do złudzenie przypomina Hellboya, a pod koniec pierwszego zeszytu występuje bestia łudząco podobna do kreatury ze Swamp Thing Alana Moore'a.

Zbir to sztandarowy przykład komiksu postmodernistycznego, którego lektura przypomina rozwiązywanie artystycznej krzyżówki. I choć Powell doskonale wie, że "wszystko już było", potrafi zarazem to "wszystko" przedstawić tak, aby czytelnik mógł uczestniczyć w inteligentnej grze z autorem. Komiks Powella jest ciekawym wyjątkiem wśród amerykańskich komiksów głównego nurtu. Wyróżnia się szczególną samoświadomością gatunkową. Wygląda na to, że nawet Amerykanie, którzy docenili Zbira, coraz częściej nie mają ochoty czytać tradycyjnych, superbohaterskich historii.

Eric Powell, Zbir. Ciągle pod górkę, Taurus media.


Sebastian FrÄ…ckiewicz / o2.pl


Komentarze

Error connecting to mysql