Synowie nie mogÄ… go zrozumieć, a On utrzymuje w stanie gotowoÅ›ci swojÄ… lÅ›niÄ…cÄ… strzelbÄ™ typu M-1 i ufa tylko swojemu psu Daisy. CzÅ‚owiek przegrany, jak by powiedziaÅ‚ niejeden. Do tego ksenofob, który nie lubi nikogo : żadnych makaroniarzy, angoli , żółtków , katoli…itd.
Pytanie brzmi : Kim jest Walt Kowalski?
Bohaterem filmu „Gran Torino”, wyreżyserowany i zagrany przez „Brudnego Harrego” – Clinta Eastwooda.
Obejrzałam ten film ponieważ spodobał mi się zwiastun ukazujący zestawienie dwóch światów : niedostępnego Walta i jego sąsiadów z Azji, których na początku nie znosi i bez skrupułów to okazuje (co tworzy wiele zabawnych sytuacji). Wszystko się zmienia gdy Walt obroni małoletniego sąsiada przed grasującym w okolicy gangiem. Dla społeczności staje się bohaterem, obrońcą i chociaż Walt będzie się bronił przed życzliwością sąsiadów w końcu im ulegnie, a nawet spodoba mu się życie pełne ludzi z którymi można się pośmiać, zjeść dobre jedzenie i napić się ryżowej wódki. Kowalski przestaje być samotny, widzimy jego zmianę.
Gdy Walt próbuje bronić swoich azjatyckich przyjaciół zaczyna rozumieć, że pomiÄ™dzy wielokulturowym spoÅ‚eczeÅ„stwie wystÄ™puje zasada „oko za oko”, „przemoc rodzi przemoc”. Dlatego też, decyduje siÄ™ na ostateczny i przejmujÄ…cy krok.

„Gran Torino” jest przejmujÄ…cÄ… przypowieÅ›ciÄ… o grzeszniku, który zrozumiaÅ‚ swoje winy. Jak powiedziaÅ‚ sam Eastwood „ wybieram historie prawdziwe, które trafiajÄ… do widza. DotykajÄ… tej jego ludzkiej, delikatnej strony, która podatna jest na współczucie”.
Eastwood bardzo mnie zaskoczyÅ‚, każdy jego film staje siÄ™ przebojem, i daje dużo do myÅ›lenia. Okazuje siÄ™, że aktor który przez wiele lat kojarzyÅ‚ siÄ™ z „obroÅ„cÄ… sprawiedliwoÅ›ci o twardym spojrzeniu” potrafi tworzyć wzruszajÄ…ce obrazy i skÅ‚onić do zastanowienia siÄ™ nad ludzkÄ… kondycjÄ…. Do tego w „Gran Torino” znajdziemy wiele Å›miesznych scen np. rozmowa Walta z przyjacielem fryzjerem. Czyżby Clint znalazÅ‚ sposób na kino doskonaÅ‚e?

Ten film zdecydowanie mnie dotknął i poruszył. Polecam Wam serdecznie.

Żaneta Lurzyńska