Deprecated: Function eregi() is deprecated in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules.php on line 9

Deprecated: Function ereg() is deprecated in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules.php on line 24

Deprecated: Function ereg() is deprecated in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules.php on line 24

Deprecated: Function ereg() is deprecated in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules.php on line 24
Jak zostać polskim szlachcicem? - Kielce
Kielce v.0.8

Warning: preg_match() [function.preg-match]: Delimiter must not be alphanumeric or backslash in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/includes/counter.php on line 43

Warning: preg_match() [function.preg-match]: Unknown modifier '2' in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/includes/counter.php on line 49

Warning: Missing argument 2 for OpenTable(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/article.php on line 170 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/themes/Wici/theme.php on line 267

Cywilizacja
Jak zostać polskim szlachcicem?

 drukuj stron�
Cywilizacja Recenzje
Wys�ano dnia 19-04-2007 o godz. 08:00:00 przez pala2 1058

Bale karnawałowe, kuligi, gry w polo, małżeństwa zawierane w obrębie tej samej warstwy społecznej, przestrzeganie kanonu zasad rycerskich, staranna edukacja humanistyczna i poparcie ze strony klanu rodzinnego. To tylko niektóre priorytety współczesnego polskiego Sarmaty. Szlachta już nie istnieje? Doprawdy, wolne żarty...

Od kilku lat w Polsce działa organizacja skupiająca ludzi pochodzenia szlacheckiego. Związek przez część społeczeństwa jest traktowany jako twór dziwaczny, przez innych jako znakomity sposób na podtrzymywanie zanikającej potrzeby kultywowania tradycji etosu rycerza, nie tego walczącego z mieczem w ręku, ale tego, który jest patriotą, dotrzymuje słowa i wyznaje określone wartości.

Związek Szlachty Polskiej odnosi się do tradycji I Rzeczpospolitej, wielowyznaniowej, bo szlachta miała różne korzenie. Dziś w szeregach organizacji znajdują się osoby o różnych wyznaniach, lekarze, księża, politycy, osoby bezrobotne. Drzwi zamknięte są jedynie dla tych, którzy dopuścili się hańbiących czynów. Władze związku chcą, by przyłączyła się do nich jak największa ilość osób, ale pamiętać należy, że szlachcic, który nie należy do tej organizacji, też jest szlachcicem. Reprezentanci są również za granicą. Nie ma jeszcze oddziału w Wielkiej Brytanii, ale jeśli ktoś chciałby pod patronatem związku prowadzić taką działalność, nie ma problemu. Z taką sprawą należy zgłosić się do Zarządu Głównego ZSP.

- Nie chodzi tu o walkę o jakieś szczególne prawa, bo to jest zupełnie bez sensu. Takie myślenie nie ma przyszłości. Chodzi o wciągnięcie określonej grupy osób o podobnych zainteresowaniach, poglądach i chęci działania do szerszej działalności społecznej. Najprostszy przykład to udział w lekcjach historii w szkole czy współorganizowanie dni kultury szlacheckiej w niektórych regionach, co jest związane z pokazywaniem tradycji, kuchni, jazdy konnej. Ze związkiem współpracuje wielu historyków, genealogów, heraldyków. Istotna jest praca z samorządami, ale ta układa się raz lepiej, a raz gorzej - twierdzi członek Zarządu Warszawskiego Oddziału Związku Szlachty Polskiej, Henryk Grocholski.

ZSP prowadzi działalność edukacyjną poprzez uczestnictwo w programach radiowych i telewizyjnych. Z pomocy członków związku, jako dodatkowego źródła, w celu wyjaśnień pewnych faktów historycznych, korzystają dziennikarze. ZSP nie jest organizacją uzurpatorską. W Polsce, która nie jest monarchią, nikt nie ma prawa nadawania jakichkolwiek tytułów, jak dzieje się to na przykład w Anglii. W szeregi tej elitarnej organizacji można trafić jedynie dzięki udokumentowaniu swojego pochodzenia. Po podaniu danych, eksperci weryfikują ich wiarygodność.

Do związku należą osoby, które potrafią udokumentować swoją historię nawet do kilkudziesięciu pokoleń wstecz, ale to rzadkość. Badanie korzeni najlepiej zacząć od domu. Rozmowy z najstarszymi członkami rodziny są nieocenionym źródłem informacji. Często przecież krążą rodzinne legendy. Pomocna jest znajomość nazwy majątku, z którego pochodzili przodkowie, jeśli podejrzewamy, że byli szlachcicami.

- Dobrze jest czytając literaturę, śledzić wzmianki osobowe, szukając wśród danych swojego nazwiska. Wiele wniesie lektura herbarzy w bibliotekach, zawsze można natrafić na jakiś ślad. Godny polecenia jest na przykład "Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego" - piętnastotomowe dzieło wydane pod koniec XIX wieku, opisujące prawie wszystkie miejscowości i inne toponimy z terenów, które obejmowała pierwsza Rzeczpospolita. Znajdziemy tam nawet dokładny stan liczebny mieszkańców - radzi Grocholski.

Bywa, że bliscy przekazują informacje, które po weryfikacji okazują się nieprawdą. Najlepiej bazować na dokumentach, które porozrzucane są po wielu archiwach. Dla niektórych polskich rodzin to miejsca położone na Wschodzie, Ukrainie i Białorusi. Można jeździć tam samemu i badać - jest to możliwe. Można wynająć wyspecjalizowane firmy lub osoby, które zrobią to za nas. Po rabunku niektórych majątków w czasie rewolucji czy II wojny światowej zdarzało się, iż takie dokumenty były przekazywane do archiwów. Niczego fizycznie, prócz informacji, nie można odzyskać.

Nas szczególnie interesuje kwestia emigracji szlachty. Dowiadujemy się, że jej część, podobnie jak reszty społeczeństwa, zaczęła masowo wyjeżdżać już w okresie zaborów. Jeśli najbiedniejsza warstwa żyła na poziomie chłopów i nie wytrzymywała tej sytuacji, to emigracja zarobkowa była dla niej najlepszym wyjściem. Oczywiście, zależało to od sytuacji w konkretnym terenie.

W czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu, związanym z Armią Krajową, właścicielom ziemskim nie pozostawiono większego wyboru. Po wojnie osoby o pochodzeniu ziemiańskim często nie były dopuszczane na studia.

- W najgorszym okresie, czyli do połowy lat 50-tych część z nich ukrywała się, mieszkając w małych miejscowościach na ziemiach zachodnich, nie chcąc rzucać się w oczy. Inni próbowali rozwijać własną działalność lub remontować budynki do nich należące, ale szybko pojawił się zakaz zbliżania się do posesji, prowadzenia interesów, rozpoczęły się aresztowania. Niektórych zamordowano, część została wykończona psychicznie, część wyemigrowała, a część przetrwała - mówi Henryk Grocholski.

Pod wpływem historycznych zawirowań zdarzało się, iż pewne osoby, zwłaszcza starsze, rozgoryczone sposobem potraktowania ich przez władze, nie miały dość sił, by odnaleźć się w nowej sytuacji po 1989 r. Ci, co przetrwali, po latach upomnieli się o dobra skonfiskowane im przez państwo. Znane są przypadki ich odzyskania zakończone sukcesem, choć jest to rzecz niezmiernie trudna do przeprowadzenia. Na przykład historia dawnych spadkobierców Hotelu Europejskiego w Warszawie (rodziny Przezdzieckich, Czetwertyńskich, Grocholskich, Potockich) czy Pałacyku Sobańskich przy Placu Na Rozdrożu, gdzie obecnie znajduje się Polska Rada Biznesu.

Do dziś nie ma ustawy reprywatyzacyjnej, więc takie sprawy załatwiane są bardzo indywidualnie. Czasem w małych miejscowościach udaje się odzyskać mienie, bo samorządy oddają je za symboliczną złotówkę (często są one w kompletnej ruinie, więc bardziej opłaca się samorządom oddać taki obiekt niż łożyć na jego utrzymanie).

W przeszłości szlachta polska, nawet niespokrewniona, utrzymywała kontakty z zagranicą, najczęściej z Francją, Niemcami i Rosją. Arystokracja nierzadko wiązała się z podobnym stanem w innym kraju. Nie było w tym nic nadzwyczajnego. Rzadziej spotykało to uboższą szlachtę - z racji rzadszych kontaktów zagranicznych. Z Polonią brytyjską, osoby o podobnym rodowodzie w Polsce utrzymują kontakty, ponieważ to najczęściej ich najbliżsi krewni, osadzeni głęboko w strukturach angielskiego społeczeństwa. Nie tak rzadko, przeglądając prasę bądź oglądając telewizję, natykamy się na swojsko brzmiące nazwiska Lubomirski, Sapieha czy Radziwiłł. W karnawale część z nich chętnie przyjeżdża do kraju. Do tradycji należy już chociażby coroczny bal Czartoryskich czy liczne bale sylwestrowe. Część środowisk polonijnych o rodowodzie szlacheckim chce utrzymywać i utrzymuje stałe kontakty z Polską.

- Zauważyłem, że coraz częściej ludzie ci, także młodzi, wykazują ogromne zainteresowanie, jeśli nie powrotem do Polski na stałe, to prowadzeniem w niej interesów, nabywaniem dóbr i utrzymywaniem kontaktów towarzyskich. Wielu z nich myśli o powrocie do Polski na "stare lata" - mówi dr Tomasz Jaxa-Chamiec, kardiolog z Warszawy, członek ZSP. Jego bliscy, nieżyjący już stryj i ciotka, stanowili emigrację początku lat 60-tych. Wyemigrowali do Anglii.

- Mimo bardzo polskiego, patriotycznego nastroju, jaki panował w ich londyńskim domu, kontakty ze środowiskami polonijnymi, akurat w ich przypadku, były raczej rzadkie. Oczywiście, nie oznaczało to, że nie utrzymywali relacji towarzyskich z kręgiem przyjaciół z rodzin Brykczyńskich, Grocholskich, Smorczewskich, Sierakowskich, Skarbków, Sapiehów i innych, którzy tam wtedy byli, a których w większości znali jeszcze z Polski - dodaje dr Jaxa-Chamiec.

Kolejne fale emigracji z Polski różniły się między sobą, głównie okolicznościami i czasem, w którym do nich dochodziło. Emigracja okresu wojennego stanowiła osobną, wielką grupę, najczęściej bardzo zaangażowaną w sprawy polonijne. Po wojnie, gdzieś do roku 1947, kiedy granice Polski nie były jeszcze takie szczelne, wielu wyjeżdżało i nie były to wyłącznie osoby potrafiące udokumentować swoje pochodzenie, chociaż istotnie stanowiły one znaczną część tej grupy.

- Później, w apogeum czasów stalinowskich, żaden wyjazd praktycznie nie dochodził do skutku. Pewne rozluźnienie nastąpiło po "odwilży" w 1956 roku, kiedy kolejna fala Polaków emigrowała na Zachód. Z całą pewnością stan wojenny przyczynił się do ponownego gwałtownego nasilenia emigracji. Kolejne rozczarowanie sytuacją w Polsce, brak perspektyw na poprawę, a często najzwyczajniej w świecie szykany systemu, zmuszały następnych do lokowania się gdzieś w świecie - wspomina dalej warszawski kardiolog.

Po 1989 r. rozpoczęły z się przyjazdy z zagranicy. Polacy wracali prowadzić interesy, często jako dyrektorzy dużych zagranicznych koncernów. To dziś ludzie wpływowi. Nasz obecny prezydent Lech Kaczyński jest również pochodzenia szlacheckiego, podobnie jak ostatni prezydent na uchodźstwie w Londynie, Ryszard Kaczorowski i generał Wojciech Jaruzelski. Szlachectwa nie ma natomiast ani Aleksander Kwaśniewski, ani Lech Wałęsa. To ciekawostki z herbarza, bez jakiegokolwiek wpływu na sprawowaną przez nich funkcję.

Jakie tradycje szlacheckie są obecnie podtrzymywane? Ogromna ilość spotkań, szczególnie w okresach świątecznych. Rodziny organizują kolędy, grają, śpiewają. Obecnie wiele ślubów odbywa się z osobami, które są swoimi bardzo dalekimi krewnymi. Spotkania, mimo że w innych warunkach, wyglądają tak samo jak 100 czy 150 lat temu. Bez wielkich ogni, kuligów i bali trwających kilka tygodni, chociaż... kuligi już się zdarzają, tradycja powoli odtwarza się, ale w nieco innym rozmiarze, bo i czasy są inne.

- Jakie są profity przynależności do warstwy szlacheckiej? Nie mogę powiedzieć, że przynależność do tego stanu automatycznie zapewnia mi karierę, ale na pewno daje wsparcie psychiczne. Wiem skąd pochodzę, kim jestem, jak mam postępować, mam się na kim oprzeć. Mam ogromne ilości wzorów do naśladowania, nawet w najbliższej rodzinie, to zapewnia komfort psychiczny - przyznaje młody prawnik Grocholski.

Jeśli chodzi o podstawy etykiety i szlacheckiego zachowania, to one najczęściej pozostają niezmienne: szacunek dla ludzi, głęboka wiara religijna (bywa różnie w różnych rodzinach), kultywowanie tradycji rodzinnych, szeroka edukacja humanistyczna (np. posyłanie do szkół artystycznych, nauka języków obcych), sport (np. nauka jazdy konnej). A jakie wartości szlachcic ceni sobie najbardziej? Te tradycyjne: Bóg, Honor, Ojczyzna, a niektórzy dodają jeszcze - Rodzina.

Ostatnio odradza się gra w polo. Czartoryscy mają pod Warszawą ośrodek, w którym można się tego sportu nauczyć. Przychodzą tam niekoniecznie osoby pochodzenia szlacheckiego, ale też ci, którym się w jakiś sposób powiodło ekonomicznie. Przed wojną wiele osób grało w polo. Kiedyś na pewno królowały polowania. Dziś tylko część osób do tego wróciła. W okresie PRL-u tępiło się zachowania szlacheckie, które w większości zaadoptowali wysoko postawieni partyjni działacze.

* * *

Nazwa "szlachta" wywodzi się od niemieckiego słowa geschlecht - ród i od starodolnoniemieckiego slahta, co oznacza rąbać. Słowo to przyszło do Polski z Czech, razem z innymi słowami z zakresu administracji państwa. Tym mianem określano ludzi "szlachetnie urodzonych" lub "uszlachconych" za szczególne zasługi, w odróżnieniu od "pospólstwa". Ukształtowanie stanu szlacheckiego w Europie datuje się na okres średniowiecza. Są jednak dowody na to, że jego korzenie sięgają czasów plemiennych (kiedy to istniał podział na wodzów, starszyznę i kasty wojowników) oraz wędrówki ludów. Pierwsi szlachcice to rycerze, cieszący się zaufaniem władców. Jakiś czas później tytuł można było otrzymać w nagrodę za zasługi lub drogą kupna. Nie istniało w Polsce rozróżnienie na szlachtę wyższą i niższą, różnice leżały jedynie w zamożności. Z czasem jednak z napływem szlachty zagranicznej, zaczęło się pojawiać coraz większe zróżnicowanie ekonomiczne, pojawiły się rody arystokratyczne, szlachta średnia i szlachta "szaraczkowa", o różnym statusie społecznym, czasem różniąca się od chłopstwa jedynie kultywowaniem rodowej tradycji.

W XVII wieku szlachta bardziej niż dotychczas podkreślała swój status. Tych, którzy nie potrafili przedstawić dostatecznej ilości dokumentów rodowych, uznawano za "świeżych" szlachciców, bez możliwości wejścia do "starych" szlachetnie urodzonych rodzin. Zawierane pomiędzy nimi małżeństwa były traktowane jako mezalianse. Chociaż z upływem czasu tytuły mogły nadawać władze państwowe za wyjątkowe zasługi, tak cywilne jak i wojskowe, to grupa ta zaczęła powoli tracić na znaczeniu. Ważniejsze stawało się wykształcenie i stan posiadania, które nie zawsze dorównywały pochodzeniu rodu. W początkowej fazie nazwiska szlacheckie formą odpowiadały ich niemieckim i francuskim odpowiednikom. Zamiast niemieckiego "von" i francuskiego "de" pisano polskie "z". Dopiero później zamieniono je na -ski lub -cki.

Historie rodzinne

Większość Polaków (61%) przyznaje, że interesuje się dziejami własnej rodziny, w tym prawie co czwarty (23%) deklaruje to w sposób zdecydowany. Niezainteresowani losami swoich przodków stanowią 38% ogółu, przy czym co dziesiąty respondent zdecydowanie twierdzi, że nie interesuje się przeszłością rodziny. Na zainteresowanie ankietowanych dziejami rodziny ma wpływ ich wykształcenie. Losami swoich przodków rzadziej interesują się osoby z wykształceniem podstawowym, w pozostałych grupach wyróżnionych ze względu na poziom wykształcenia nie ma już znaczących różnic wskazań. Do interesowania się historią rodziny nieco częściej niż inne grupy zawodowe przyznają się rolnicy. Ponadto ciekawość dziejów przodków częściej przejawiają osoby najlepiej zarabiające oraz badani dobrze oceniający własną sytuację finansową. W pewnym stopniu istotna jest tu także deklarowana religijność respondentów - zainteresowanie dziejami rodziny częściej wykazują praktykujący (szczególnie kilka razy w tygodniu) niż osoby nieuczestniczące w życiu religijnym.


Sylwia z Chudak www.prl24.net


Warning: Missing argument 1 for OpenTable(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/article.php on line 228 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/themes/Wici/theme.php on line 267

Warning: Missing argument 2 for OpenTable(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/article.php on line 228 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/themes/Wici/theme.php on line 267


Warning: Missing argument 1 for OpenTable(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/article.php on line 246 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/themes/Wici/theme.php on line 267

Warning: Missing argument 2 for OpenTable(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/article.php on line 246 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/themes/Wici/theme.php on line 267


Warning: Missing argument 7 for DisplayTopic(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/comments.php on line 91 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/comments.php on line 477

Warning: Missing argument 8 for DisplayTopic(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/comments.php on line 91 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/comments.php on line 477


Warning: Missing argument 2 for OpenTable(), called in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/modules/News/comments.php on line 503 and defined in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/themes/Wici/theme.php on line 267

Komentarze


Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: [2002] Network is unreachable (trying to connect via tcp://104.m.tld.pl:3306) in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/includes/ajaxstarrater/_config-rating.php on line 26

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Network is unreachable in /home/klient.dhosting.pl/rafanoo/wici.info/public_html/includes/ajaxstarrater/_config-rating.php on line 26
Error connecting to mysql