Kielce v.0.8

Muzyka
Jerzy Maksymiuk

 drukuj stron�
Muzyka Rozmowy
Wys�ano dnia 15-04-2008 o godz. 14:06:49 przez rafa 5147

ZnajÄ… Go wszyscy, bo tak naprawdÄ™, jako jedna z nielicznych postaci polskiej kultury - tej wymagajÄ…cej i elitarnej, staÅ‚ siÄ™ równoczeÅ›nie gwiazdÄ… – istnieje bowiem w Å›wiadomoÅ›ci publicznej.

Jest ważny i bliski także tym ludziom, którzy NIE odwiedzajÄ… sal filharmonicznych. Jego legendarna muzykalność, ekspresja gestu, wizjonerstwo muzyczne, nacechowane wyczuciem kompozytora, powodujÄ…, że dziÅ› pragnieniem każdej orkiestry jest współpraca z Nim – Wielkim Mistrzem. W czasie tegorocznych Å›wiÄ™tokrzyskich Dni Muzyki zaszczyt ten staÅ‚ siÄ™ udziaÅ‚em Orkiestry Symfonicznej Filharmonii ÅšwiÄ™tokrzyskiej, którÄ… Jerzy Maksymiuk poprowadziÅ‚ w czasie pierwszego, inauguracyjnego koncertu. Z Mistrzem rozmawiaÅ‚a Natalia Wickowska.



Natalia Wickowska: Jest Pan osobÄ… bardzo znanÄ… i szanowanÄ…, nie tylko w Å›rodowisku muzycznym ale i w wielu innych. Czy czuje Pan na swoich barkach odpowiedzialność za tzw. „nadawanie tonu” ?

Jerzy Maksymiuk: Nie staram się nadawać żadnego tonu. Po prostu to, co robię, staram się robić jak najlepiej umiem. Wynika to z mojego ukochania muzyki, szacunku dla tych, którzy ją napisali.

Natalia Wickowska: Jednak ilekroć pojawia się Pan na scenie, wzbudza Pan niesamowite emocje. Pana nazwisko mobilizuje. Nawet dziś, ilość osób zgromadzona w Filharmonii mimo trudnego repertuaru świadczy o tym, że samo Pana nazwisko przyciąga ludzi.

Jerzy Maksymiuk: MiÅ‚o mi, jeÅ›li tak jest. Może nadajÄ™ ton przyciÄ…gajÄ…c ludzi do kultury? Do wartoÅ›ciowej muzyki. Moim zdaniem nie powinno być przepaÅ›ci miÄ™dzy muzykÄ… dawnÄ… i współczesnÄ…. Wszystkie arcydzieÅ‚a, jak na przykÅ‚ad ta Symfonia (IV Symfonia B-dur - przyp.), zostaÅ‚y kiedyÅ› napisane i zagrane, i wtedy byÅ‚y przecież współczesne. Dlaczego teraz samo okreÅ›lenie „muzyka współczesna” budzi przerażenie? Chyba dlatego, że nasze czasy nie lubiÄ… niczego, co trudne w odbiorze. KochajÄ… to, co Å‚atwe. Chcemy wszystko rozumieć od razu, natychmiast. Gdzie dojdziemy w ten sposób, gdzie siÄ™ zatrzymamy? MuszÄ… pomóc ci, których nazwisko przyciÄ…ga ludzi. Zgodnie z porzekadÅ‚em „ nie taki diabeÅ‚ straszny jak go malujÄ…”, trzeba siÄ™ oswoić z tym, co nowe, nieÅ‚atwe od razu. CieszÄ™ siÄ™, że moje nazwisko przyciÄ…ga kogoÅ› na koncertowÄ… salÄ™, zwÅ‚aszcza gdy w programie jest muzyka współczesna.

Natalia Wickowska: Skąd czerpie Pan energię, tak ważną w sztuce dyrygenckiej?

Jerzy Maksymiuk: Bóg mi jÄ… daÅ‚. Nie mam w tym żadnego udziaÅ‚u. Taki siÄ™ już urodziÅ‚em. Pewnie kiedyÅ› siÄ™ to skoÅ„czy. Bardzo czÄ™sto pisano w recenzjach: „legendarna energia Maksymiuka”. Zwykle moja osoba kojarzyÅ‚a siÄ™ z temperamentem, ale nie chciaÅ‚bym żeby pamiÄ™tano tylko o tym. SÄ…dzÄ™, że mojÄ… zaletÄ… jest tzw. frazowanie – przebieg muzyki niczym fale, bez dziur, piÄ™knie Å‚Ä…czÄ…cej siÄ™. Także i to, że wydobywam z orkiestry piano. Zbliżam siÄ™ do wspaniaÅ‚ej ciszy, Energia jest gdzieÅ› dalej, na kolejnym miejscu. DostaÅ‚em ja w podarunku i używam najlepiej jak potrafiÄ™.

Natalia Wickowska: Gdyby urodził się Pan po raz drugi, jak potoczyłoby się pana życie? Poszedłby Pan tą samą drogą czy wybrałby Pan inne życie?

Jerzy Maksymiuk: Zostałbym w sferze muzyki, ale zająłbym się komponowaniem. To sprawia mi największą przyjemność. W ogóle bym nie dyrygował, bo bardzo trudno połączyć pisarstwo z dyrygowaniem, a ja jeszcze przecież grałem na fortepianie. W pewnym czasie zarzuciłem komponowanie na rzecz dyrygentury. Dzięki temu miałem wspaniały kontakt z publicznością. Tyle przejawów niezwykłej sympatii. To wspaniałe, ale jednak wybrałbym kompozycję.

Natalia Wickowska: Co sądzi Pan o poziomie edukacji polskiej w sferze muzyki poważnej? Czy nie powinniśmy bardziej przykładać się do kształcenia młodych ludzi pod tym względem?
Jerzy Maksymiuk: Edukacji muzycznej po prostu nie ma i ktoś powinien generalnie zająć się tym problemem. W Białymstoku filharmonicy edukują młodzież odwiedzając szkoły. Takich działań powinno być więcej. Przede wszystkim powinno być to rozwiązane na poziomie ministerialnej koncepcji. W Polsce nie ma żadnej edukacji w tym zakresie, jest zerowa. Nie jesteśmy więc takim krajem jak Niemcy, gdzie profesor siada z gosposią, doktor z tenisistą i grają kwartety w niedzielę. Szkoda.



Natalia Wickowska: Co sądzi Pan o muzyce komercyjnej? Interesuje ona Pana w jakikolwiek sposób?

Jerzy Maksymiuk: Sam kiedyÅ› graÅ‚em takÄ… muzykÄ™. W czasach studiów zarabiaÅ‚em grÄ… na fortepianie w kawiarni. Bardzo lubiÄ™ sÅ‚uchać jazzu – szczególnie jednego czÅ‚owieka – Erolla Gardnera. Jak on gra na fortepianie, przechodzÄ… mnie ciarki. Bardzo też ceniÄ™ Kilara za jego umiejÄ™tność pisania i muzyki symfonicznej, i filmowej. To chyba jedyny taki przypadek na Å›wiecie. Muzyka komercyjna maÅ‚o mnie interesuje, ponieważ dla mnie jest za uboga, a co za tym idzie wyjÄ…tkowo maÅ‚o jej sÅ‚ucham. Jednak przyznajÄ™, że jest ona potrzebna. Nie mam nikomu za zÅ‚e, że sÅ‚ucha takiej muzyki. JadÄ…c samochodem trudno przecież wsÅ‚uchiwać siÄ™ w IV SymfoniÄ™ Beethovena, bo może siÄ™ to skoÅ„czyć kraksÄ…. Takiej muzyki trzeba sÅ‚uchać w skupieniu. Na pewno inna muzyka musi brzÄ™czeć, gdy na przykÅ‚ad zmywamy naczynia. Mnie ona nie interesuje. Podczas gali rozdania Wiktorów miaÅ‚em sposobność spotkania siÄ™ z Piotrem Rubikiem, to bardzo przyjazny i sympatyczny czÅ‚owiek, Å»yczÄ™ mu jak najlepiej. Wiem, że musi wÅ‚ożyć wiele wysiÅ‚ku w swojÄ… pracÄ™ i zdajÄ™ sobie sprawÄ™ z tego, jak jest to – wbrew pozorom - ciężka praca. Skoro jego muzyka wypeÅ‚nia sale koncertowe, to jest potrzebna, ale byÅ‚oby źle, gdyby taka muzyka przeważaÅ‚a Beethovena.

Raster:
Inauguracja XVI ÅšwiÄ™tokrzyskich Dni Muzyki byÅ‚a wspaniaÅ‚ym wydarzeniem muzycznym. Możemy życzyć Filharmonii ÅšwiÄ™tokrzyskiej dalszych sukcesów we współpracy z Mistrzami klasy Jerzego Maksymiuka. Muzycy Orkiestry Symfonicznej Filharmonii ÅšwiÄ™tokrzyskiej pod batutÄ… sÅ‚ynnego dyrygenta zagrali w sposób ujmujÄ…cy. Mimo bardzo trudnego repertuaru, co podkreÅ›laÅ‚ sam dyrygent, koncert odbieraÅ‚o siÄ™ doskonale. Muzyka klasyczna, popularna dziÅ› niestety tylko w niektórych krÄ™gach, powinna jednak wplatać siÄ™ w życie statystycznego Kowalskiego. Tak jak powiedziaÅ‚ Jerzy Maksymiuk „Takiej muzyki trzeba sÅ‚uchać w skupieniu” i może wÅ‚aÅ›nie owo „skupienie” jest potrzebne każdemu z nas w czasach komercyjnego konsumpcjonizmu przed którym bardzo trudno jest siÄ™ bronić.

NOTA BIOGRAFICZNA:

Jerzy Maksymiuk urodził się w Grodnie 9 kwietnia 1936 roku. Studiował kompozycję pod kierunkiem Piotra Perkowskiego, fortepian u Jerzego Lefelda oraz dyrygenturę w klasie Bogusława Madeya w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie. Jego działalność muzyczna jest znana i doceniana na całym świecie. Świetna kariera dyrygencka związana jest przede wszystkim z Polską Orkiestrą Kameralną, którą prowadził od początku jej powstania w roku 1972. Zespół dwudziestu czterech instrumentalistów smyczkowych doprowadził na szczyty perfekcji wykonawczej i nadał mu niepowtarzalną indywidualność artystyczną. Był szefem niezwykle wymagającym i zmuszał każdego muzyka do nieustannej pracy na najwyższych obrotach. Kiedy zespół zaczął występować publicznie wzbudził sensację. Maksymiuk zaproponował nową jakość stylistyczną i brzmieniową. Szczególną uwagę zwrócił na artykulację, przez co brzmienie orkiestry radykalnie odświeżył, nadał mu nadzwyczajną ruchliwość, przejrzystość i plastyczność. Jerzy Maksymiuk jest promotorem muzyki współczesnej. Przez wiele lat współtworzył "Warszawską Jesień" jako członek komisji repertuarowej Festiwalu. Od 2006 roku jest Członkiem Rady Programowej Fundacji Centrum Twórczości Narodowej a prócz tego stałym felietonistą miesięcznika Charaktery.


Autor: Natalia Wickowska


Komentarze

Error connecting to mysql