Kielce v.0.8

Sport i Rekreacja
Kibice z wadami i zaletami

 drukuj stron�
Sport i Rekreacja
Wys�ano dnia 04-05-2012 o godz. 19:23:28 przez rafa 4755

8 czerwca rozpoczną się Mistrzostwa Europy w piłce nożnej „Euro 2012”. Wiadomo już, że polskie drogi nie będą do końca przygotowane na przyjęcie zagranicznych gości. Pozostają zatem dwie niewiadome: reprezentacja i kibice.



Kwestia kadry jest moim zdaniem o tyle ważna, że prawdziwy sens organizowania wielkiego turnieju sportowego w danym kraju to powiedzenie światu „Popatrzcie jaka mamy wspaniałą drużynę: uskrzydlona naszym dopingiem może osiągnąć spory sukces”.

Propozycja wspólnego przeprowadzenia Euro, z którą wyszli przedstawiciele Ukrainy, została złożona w 2003 roku, a więc po nieudanych dla Polaków (ale pierwszych od 16 lat rozegranych z udziałem naszej reprezentacji) Mistrzostwach Świata.

Gdy w kwietniu 2007 roku Polsce i Ukrainie przyznawano organizację turnieju, koszulki z orzełkiem przywdziewali wybrańcy Leo Beenhakkera- drużyna zapamiętana z historycznego meczu z Portugalią rozegranego w Chorzowie. Holenderski trener dawał do zrozumienia, iż odpowiedni komfort pracy gwarantuje mu prezesura Michała Listkiewicza w PZPN. Tymczasem serial „nakłanianie Listkiewicza do odejścia” trwał już od 2006 roku. Po zmianach w związku kadra trenowana przez Beenhakkera przeszła poważny kryzys a nowy prezes piłkarskiej centrali, Grzegorz Lato w mało elegancki sposób zwolnił szkoleniowca. Po dwóch meczach pod wodzą zwanego przez kibiców Cracovii „najlepszym trenerem groteski” Stefana Majewskiego reprezentację objął znany z sukcesów z Widzewem Łódź i Lechem Poznań Franciszek Smuda.

W ostatnich latach rozwinęło się w Polsce kilku utalentowanych zawodników. Gracze tacy jak Robert Lewandowski przewyższają wielu swych poprzedników profesjonalizmem, o czym można przekonać się czytając współredagowaną przez Krzysztofa Stanowskiego biografię Wojciecha Kowalczyka zatytułowaną „Kowal. Prawdziwa historia”.

Podsumowując wątek reprezentacji można powiedzieć, iż tworząca się drużyna jest interesująca, ale prawdopodobnie nie osiągnęła jeszcze etapu rozwoju pozwalającego na odegranie istotnej roli na wielkim turnieju.
Drugim, i może istotniejszym pytaniem jest: czego można spodziewać się po kibicach? Tu odpowiedź jest dużo trudniejsza. Trybuny stadionu piłkarskiego to miejsce gdzie można spotkać zarówno osobistości takie jak profesor Jan Miodek czy Jan Nowicki, jak i zwykłych chuliganów.

Wygodny model tego, co może się dziać na Euro, można oprzeć o popularny medialny podział na kibiców i kiboli oraz stwierdzenie, że im więcej pierwszych a im mniej drugich tym doping będzie bardziej kulturalny. Tymczasem, jak można się dowiedzieć choćby z udzielonego przez profesora Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu dr hab. Annę Piotrowicz, samo słowo „kibol” to po prostu synonim wyrazu „kibic” w gwarze wielkopolskiej. Po jakimś czasie synonim ten zaczął oznaczać fana bardziej zaangażowanego, obecnie zaś staje się określeniem futbolowego chuligana. Złożony podział bywalców trybun zaproponował Radosław Kowalski w książce „Szalikowcy. Potomkowie Hooligana. Społeczno-kulturowe źródła agresji widowni sportowych”.

Obecnie także ten podział należałoby zmodyfikować: z jednej strony są zwykli spokojni kibice nazywani przez szalikowców „piknikami” (od wprowadzania piknikowej atmosfery na stadionie) bądź „januszami” (od skojarzenia z wąsatym, rumianym panem wyrażającym swe emocje za pomocą trąbki „małyszówki”), z drugiej niejednorodna, choć zgodnie kibicująca grupa szalikowców do której zaliczają się m.in. ultrasi i „official hooligans”.
„Zwykli” szalikowcy noszący barwy klubowe i dopingujący drużynę oraz „ultrasi” (autorzy opraw meczowych) nie są zwolennikami stadionowych „zadym”, choć świadomość, że mogą stać się obiektem ataku chuliganów przeciwnika sprawia, iż często odnoszą się z uznaniem do „official hooligans” swego klubu.

Ponieważ „kibole” stali się popularnym tematem, warto spróbować spojrzeć w szerokim kontekście na grupę bardziej zaangażowanych fanów piłki nożnej. Jako przykład może posłużyć nam niejako „sąsiadująca” z redakcją Wici na Bazie Zbożowej ekipa ultrasów Korony Kielce.
„Ultras” to autorzy opraw i choreografii meczowych. Są pomysłodawcami pokazów niekiedy równie atrakcyjnych jak sam mecz.

Historia grupy starającej się urozmaicić spotkania Korony rozpoczęła się na trzecioligowym meczu z Motorem Lublin w 2003 roku. Na stadionie przy ul. Szczepaniaka przepływ widzów między sektorami był dość swobodny a kielecki odpowiednik znanej ze stadionu Cracovii „Loży Szyderców” (grono doświadczonych kibiców, często bardzo krytycznych wobec własnej drużyny) sąsiadował z grupą noszących barwy klubowe ludzi, którzy rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na oprawę.

Taki był początek dziejów Ultras'04 przygotowujących flagi, kartoniady, transparenty oraz efekty pirotechniczne na obiekcie przy ul. Szczepaniaka a od 2006 roku na Arenie Kielc przy ul. Ściegiennego. Kieleckich kibiców kilkakrotnie wyróżniano w internetowych głosowaniach. Jak pisze autor wywiadu w serwisie PortalKibica.pl „Poziom, do jakiego doszli kielczanie, budzi podziw”. Organizatorzy opraw na stadionie Korony sami o sobie mówią „przez jednych okrzyknięci artystami, przez drugich nazwani bandytami”. Argumenty znajdą zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy: z jednej strony intensywna twórcza praca nad oprawami i udział w inicjatywach charytatywnych Stowarzyszenia Kibiców Korony Kielce, z drugiej prowokowanie chuliganów przeciwnika, które może po prostu obrócić się przeciw klubowi. W 2010 roku grupa liczyła dwadzieścia osiem osób, w tym dwie kobiety.

Także zarejestrowane 14 czerwca 2006 roku Stowarzyszenie Kibiców Korony Kielce "Złocisto Krwiści" ma w swej historii epizody, gdy jego działania wzbudziły powszechnie potępienie (publikacja tekstów o rasistowskim charakterze w biuletynie „Złocisto-Krwiści”), ale też akcje charytatywne takie jak zbiórka zabawek dla dzieci z domów dziecka ("Mała zabawka, dla dziecka wielka gratka") czy zorganizowane dla podopiecznych tych placówek spotkania z prezesem klubu i zawodnikami.

W 2008 roku Stowarzyszenie zorganizowało piknik na trzydziestopięciolecie klubu. Zachęceni popularnością tego wydarzenia kibice stworzyli Honorowy Klub Dawców Krwi "Złocisto Krwiści". Wraz z ekipą Ultrasi'04 oraz stanowiącą wsparcie dla Stowarzyszenia Grupą Młodych namalowali też kolorowe postacie z bajek, które mają poprawiać nastrój dzieciom na oddziale chirurgii Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego. Pod hasłem "Najmłodszym Najlepsi - Wesoło do szkoły" członkowie Stowarzyszenia przeprowadzili zbiórkę artykułów szkolnych, które przekazali podopiecznym MOPR w Kielcach oraz Rodzinnego Domu Dziecka w Woli Kopcowej. Zapewnili również przebywającym w tej placówce dzieciom bilety i transport na na mecze Korony.

Przedstawicieli „Złocisto Krwistych” można spotkać także na wielu uroczystościach patriotycznych. Reprezentacja kibiców Korony składała kwiaty pod pomnikiem Armii Krajowej m.in. w rocznicę utworzenia państwa podziemnego 27 września oraz w obchodzoną 12 lutego siedemdziesiątą rocznicę przemianowania Związku Walki Zbrojnej na Armie Krajową, które miało miejsce 14 lutego 1942 roku. Kolejnym wydarzeniem, w którym wezmą udział „koroniarze” będzie Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.

Niestety nie zawsze dobrze układa się współpraca Stowarzyszenia z klubem. Przykładem tego była zorganizowana w KCK 9 lutego prezentacja zawodników Korony, w której przedstawiciele SKKK nie uczestniczyli.
Świetnie wyreżyserowane widowisko z emocjonującymi filmami pokazującymi waleczność piłkarzy Korony oraz ciekawymi pokazami laserowymi obejrzeli głównie rodzice zawodników grup juniorskich, z których najmłodsza to Orlik 2003. Nowi zawodnicy seniorskiej kadry Korony: bramkarz Oleksij Szlakotin, napastnicy Mateusz Łuczak i wypożyczony z Polonii Warszawa Daniel Gołębiewski oraz również pozyskany na zasadzie wypożyczenia z warszawskiego klubu pomocnik Miłosz Przybecki, który był nieobecny z powodu kontuzji, na prawdziwie gorące powitanie musieli czekać do meczów (dwaj zawodnicy formacji ofensywnej zadebiutowali już w spotkaniu z Jagiellonią Białystok).

Na forach klubowych znaleźć można opinie, iż walka z „kibolami” ma na celu budowę zdominowanego przez „januszów” „nowoczesnego modelu kibicowania”, który z jednej strony wolny jest od chuligaństwa, z drugiej zastępuje doping konsumpcją dostępnych na stadionie przekąsek.

Szalikowcy często krytykują główny nurt mediów za to, iż prezentują one tylko gorszą stronę ich stylu kibicowania- sytuacje, w których przeradza się ono w agresję. Przypisują to zjawisko uwarunkowaniom ideologicznym. Moim zdaniem wynika to raczej z uzależnienia dziennikarzy od polityki jako takiej. Łatwiej jest wskazywać pola, w które mogą zaangażować się przedstawiciele władzy (niezależnie od aktualnie rządzącej opcji), niż prezentować działania organizacji pozarządowych.

Ideał fana sportu łączący twórcze zaangażowanie i zapał do działalności społecznej ultrasa z wyraźnym odcięciem się od chuliganów to co najmniej rzadkość. Warto zatem poznać różne grupy kibiców takich, jacy przychodzą na nasze stadiony z ich wadami i zaletami.


Andrzej Szczodrak, fot. Rafał Nowak

Korona - Lech 2:2


...

  Album Korona - Lech 2:2


Komentarze

Error connecting to mysql