Ich zdaniem budynek przy Głowackiego nadaje się na potrzeby filharmonii. - W głównym gmachu mogłyby mieścić się sale prób, pomieszczenia administracyjne, może kawiarnia. Na działce obok jest też miejsce na parking - wylicza prezydent Wojciech Lubawski. I dodaje: - Ale salę koncertową trzeba wybudować.

Pomysł spodobał się marszałkowi województwa świętokrzyskiego Franciszkowi Wołodźce. - Budynek przy Głowackiego to dobra propozycja na siedzibę filharmonii - mówi marszałek. Pozytywnie odnosi się też do ofert zamiany i nie wyklucza przekazania miastu dawnego więzienia przy ul. Zamkowej. - Jeżeli mamy w swoich zasobach coś, co nie jest przez nas wykorzystane, to chętnie przekażemy to na potrzeby miasta - dodaje.

Aby jednak filharmonia mogła się przenieść na Głowackiego, potrzebny jest generalny remont. - Był pomysł, żeby budować gmach na nowo, więc na remont jesteśmy przygotowani - uważa Wołodźko.

Jakie plany ma prezydent wobec dawnego więzienia? Na razie trzyma je w tajemnicy. - Powiem, co chcę tam zrobić, kiedy będę właścicielem budynku - mówi Lubawski.

Szczegóły wymiany budynków mają być omawiane na spotkaniach urzędników marszałka z miejskimi.

Jacek Rogala, dyrektor filharmonii, także pozytywnie ocenia propozycję miasta.

- To najlepsza oferta ze wszystkich, jakich mogliśmy się spodziewać - mówi zachwycony. - Działka przy ulicy Głowackiego posiada wszystkie możliwe zalety. Chodzi mi zarówno o jej wielkość, usytuowanie, jak i sąsiedztwo takich instytucji, jak choćby szkoła muzyczna.

O potrzebie nowej siedziby dla kieleckiej filharmonii mówi się od lat. Wśród pomysłów, które się pojawiały, była mowa o pomieszczeniach WDK, kinie Moskwa, a ostatnio o budowie nowego gmachu na terenach za WDK, gdzie obecnie znajdują się ogródki działkowe.