Nie obyło się bez kłopotów. Jeszcze zanim przeprowadzono akcję wydobywczą, transporterem zajęła policja, bo w jego pobliżu znaleziono amunicję z czasów II wojny światowej. Pojawiły się też głosy, że transporter powinien zostać w Kaliszu, w tamtejszym muzeum. Wielkopolski konserwator zabytków zastrzegł jednak, że wrak musi być zabezpieczony i muszą być środki na jego utrzymanie w dobrym stanie technicznym. - Jestem po kolejnej rozmowie z przedstawicielem konserwatora. Po konsultacjach z władzami ustalono, że SdKfz 250 trafi do Skarżyska. Dostaniemy go w długotrwały depozyt. Bardzo się cieszę - mówi Artur Buńko, dyrektor Muzeum Orła Białego.

Wyjaśnia, że taką decyzję podjęto, bo muzeum w Kaliszu nie zajmuje się gromadzeniem broni pancernej i nie ma ani możliwości, ani środków na przechowywanie wraku. - Teraz pod ochroną stoi w remizie strażackiej - mówi Buńko i zapowiada, że jeżeli uda się zorganizować transport, to transporter dotrze do Skarżyska już jutro. Jednak nie będzie można go oglądać, bo natychmiast rozpocznie się jego konserwacja. - Trafi do warsztatu, gdzie zostanie rozmontowany, wyczyszczony i zabezpieczony antykorozyjnie. Potem trafi na wystawę, a my zaczniemy go kompletować, bo na razie to tylko kadłub i jedna gąsienica z kołami. A my na placu mamy już kilka blach do tego pojazdu - wyjaśnia dyrektor.