Uważano, że wiedza przekazywana była w domach prywatnych lub wynajętych salach. Zdaniem naukowców, każdego przedmiotu nauczano wówczas w odrębnej katedrze. Tymczasem okazuje się, że już starożytni studenci mieli okazję uczyć się na uniwersytecie.

Odkrycia uniwersytetu nikt się nie spodziewał. Jak dotąd w miejscu poszukiwań odkopano późnoantyczny teatr. I to właśnie budynków towarzyszących teatrowi poszukiwali naukowcy. Badacze, pod kierunkiem dr Grzegorza Majcherka z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego, planowali odsłonięcie wielkiej kolumnady znajdującej się za teatrem.
- Prace zapowiadały się rutynowo i mało ciekawie. Nie oczekiwaliśmy żadnych niespodzianek - opowiada "Gazecie Wyborczej" dr Majcherek. - Już w pierwszym wykopie natrafiliśmy jednak na tajemniczą salę, podobną do sześciu wcześniej odkopanych. Potem, ku naszemu zdumieniu, odkrywaliśmy kolejne pomieszczenia. W sumie zdołaliśmy odsłonić siedem takich sal. Wiemy, gdzie znajduje się kolejnych siedem. I nagle stało się dla nas oczywiste, że jest to uniwersytet!

Według naukowców odkopane pomieszczenia są salami wykładowymi, a wielki teatr nie był miejscem aktorskich występów, lecz Auditorium Maximum - aulą główną, w której odbywały się akademickie uroczystości.

- To odkrycie wielkiej wagi. Archeolodzy nie podejrzewali, że u schyłku starożytności, wielkie miasta antyczne tak bardzo dbały o organizację swojego "szkolnictwa wyższego" - mówi w rozmowie z "Gazetą" prof. Ewa Wipszycka z Uniwersytetu Warszawskiego. - Zgrupowanie 15, a być może nawet 20 pięknych sal wykładowych plus marmurowe Auditorium Maximum w samym sercu Aleksandrii to najstarszy dotychczas ślad antycznego uniwersytetu.

W miejscu odkrycia uniwersytetu polscy archeolodzy planują zorganizowanie sympozjum. Celem spotkania ma być prezentacja znaleziska i dyskusja na temat antycznych uniwersytetów. Przyjazd do Aleksandrii zapowiedzieli już najlepsi egiptolodzy z całego świata.