Maria Malatyńska, juror i krytyk filmowy zauważa, że oprócz nurtu historycznego, rozliczeniowego na festiwalu było dużo obrazów reporterskich, opisujących rzeczywistość i jej optymistyczne akcenty. Stąd wyróżnienia jury dla "Zakazanej miłości" Bożeny Klimus i Jana Zuba oraz "Dzieci piramidy" Anny Więckowskiej.

Pierwszy film mówi o związku bardzo młodych ludzi, ona ma 15 lat, którym rodzi się dziecko. Chłopak znajduje pracę, by utrzymać rodzinę, wynajmuje mieszkanie i dokłada wszelkich starań, by jego partnerka nie musiała wrócić do swojej patologicznej rodziny, ale za kontakty seksualne z nieletnią grozi mu więzienie. W drugim filmie dzieci ze wsi popegerowskiej oprowadzające turystów po piramidzie stają się żywicielami rodzin.

- Wydaje się, że filmem dokumentalnym w Kielcach interesują się uczniowie, nieliczni studenci i słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku, którzy wiernie nam towarzyszą - mówi dyrektor festiwalu Krzysztof Miklaszewski. - Pokolenia 40-latków na naszych pokazach się nie uświadczy.

Dużo w tym racji, bo duża sala KCK wypełniała się głównie młodzieżą. To oni stawili się wczoraj na warsztatach poświęconych Kantorowi i sztuce filmowania, i wcale nie mieli ochoty opuścić sali po ponad dwóch godzinach zajęć. To oni bili gorące brawa po każdy konkursowym filmie.

- Poziom festiwalu był wysoki, pokazaliśmy filmy z pierwszej półki - mówi Miklaszewski. - I co ważne, wszystkie pokazane tytuły znajdują się w filmotece Kieleckiego Centrum Kultury i autorzy filmów zgodzili się na nieodpłatne pokazywanie ich młodzieży.

Swoje nagrody przyznali także: marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas za film "W jakim ja smutnym i tragicznym miejscu pracuję" Beaty Kołaczyk i Bożeny Toporek; Studenckie Koło Przyjaciół Teatru i Filmu przy Instytucie Filologii Polskiej Akademii Świętokrzyskiej w Kielcach Ewie Borzęckiej, autorce filmu "Dziennik pokładowy", za zaproszenie na pokład barki, której Kapitan jak mało kto umie wziąć się za barki z losem; dyrektor Miklaszewski przyznał wyróżnienie honorowe Arkadiuszowi Sędkowi za satyrę "Kielczanin? A kto to?".