Trzeci dzień po światowej premierze jest dobrym momentem, by zastanowić się dlaczego ten bardzo przeciętny - i co warte podkreślenia dużo słabszy niż pierwsza część sagi - film już teraz świętuje tak wielki sukces kasowy. Wszystko wskazuje na to, że laur zwycięstwa zamiast Meyer, Pattisonowi i Stewart należy się po prostu specjalistom od promocji i reklamy.

Powrót do powieÅ›ciowego Forks wydaje siÄ™ tak naturalny, jakby od ostatniego ujÄ™cia „Zmierzchu" minÄ…Å‚ kwadrans. Bella (Kristen Stewart) i Edward (Robert Pattison) wiodÄ… spokojne życie i wszystko wokół wskazuje na to, że w koÅ„cu udaÅ‚o im siÄ™ przezwyciężyć przeciwnoÅ›ci losu i zażyć odrobiny radoÅ›ci. Wizja ich wspólnego szczęścia mÄ™tnieje z dniem osiemnastych urodzin Belli kiedy Edward oznajmia, że razem z caÅ‚Ä… rodzinÄ… opuszczajÄ… Forks. Po wyjeździe Cullenów i rozstaniu z ukochanym dziewczyna na wiele miesiÄ™cy popada w depresjÄ™, z którÄ… pomaga jej siÄ™ uporać zaufany i poczciwy Jacob (Taylor Lautner). Jednak w Å›wiecie „Zmierzchu", jak i w życiu, nic nie jest proste. Także Jacob skrywa mrocznÄ… tajemnicÄ™ ponieważ jako wilkoÅ‚ak chroni granic Forks przed wampirami.

Najnowsza część przygód Edwarda i Belli wyraźnie podzieliÅ‚a widowniÄ™ na dwa wrogie obozy: entuzjastycznych piewców talentu pisarskiego Stephenie Meyer oraz sceptycznych i w wiÄ™kszoÅ›ci negatywnie wyrokujÄ…cych krytyków. OsobiÅ›cie, z caÅ‚Ä… Å›wiadomoÅ›ciÄ… konsekwencji tego wyboru, wypowiadam siÄ™ z pozycji drugiej grupy odbiorczej, którÄ… film bardziej zmÄ™czyÅ‚ niż pokrzepiÅ‚. Trudno bowiem nie przyznać, że „Księżyc w nowiu" jest dużo sÅ‚abszy niż „Zmierzch" i pomimo, że film z podziwu godnÄ… konsekwencjÄ… potÄ™guje efekty specjalne serwujÄ…c widzom coraz to bardziej wymyÅ›lne wizualne sztuczki, w porównaniu do pierwszej części sagi pozostaje jedynie jej marnym naÅ›ladowcÄ….

NajwiÄ™kszym zarzutem jaki można wysunąć w stosunku do filmu jest pretekstowa fabuÅ‚a, która opiera siÄ™ na Å‚atwo dostrzegalnych nielogicznoÅ›ciach. Dla przykÅ‚adu: dlaczego Cullenowie decydujÄ… siÄ™ opuÅ›cić miasteczko wÅ‚aÅ›nie teraz, argumentujÄ…c powód wyjazdu obawÄ… przed byciem zdemaskowanym, skoro już w „Zmierzchu" goÅ‚ym okiem byÅ‚o widać, że Edward i dr Cullen przypominajÄ… raczej braci niż ojca i syna. Podobnych nieÅ›cisÅ‚oÅ›ci jest w filmie caÅ‚kiem sporo, co stanowi już konkretny argument podważajÄ…cy spójność Å›wiata przedstawionego sagi, zwÅ‚aszcza biorÄ…c pod uwagÄ™ namaszczenie z jakim twórcy ogrywajÄ… „metafizyczny" pierwiastek historii.

Pomimo kamuflujÄ…cej, mrocznej tonacji opowieÅ›ci „Księżyc w nowiu" w peÅ‚ni wpisuje siÄ™ w konwencjÄ™ popularnego ostatnimi czasy nurtu teen movie. Niesprawiedliwym byÅ‚o by zatem zarzucać filmowi nadmierny sentymentalizm, skÅ‚onność do nachalnego kierowania uwagÄ… widza oraz duże uproszczenia w konstrukcji Å›wiata przedstawionego, a zwÅ‚aszcza postaci. Jednakże dawka patosu zaprawionego tragizmem serwowana przez twórców w najnowszej ekranizacji sagi jest tak silna, że publiczność niejednokrotnie nie wytrzymuje implikowanego jej napiÄ™cia, kwitujÄ…c wzniosÅ‚e sÅ‚owa bohaterów wybuchami Å›miechu.

OstatniÄ… kwestiÄ…, której absolutnie nie należy pozbawić komentarza jest aktorstwo. UlubieÅ„cy publicznoÅ›ci Kristen Stewart i Robert Pattison już przy pierwszej sposobnoÅ›ci, jakÄ… daÅ‚a duetowi premiera „Zmierzchu", zrzucili z piedestaÅ‚u uwielbienia VanessÄ™ Hudgens i Zaca Efrona. Choć niewÄ…tpliwie bardziej wyraziÅ›ci niż gwiazdy „High School Musical", Stewart i Pattison, w „Księżycu w nowiu" nie sÄ… już tak przekonujÄ…cy jak w „Zmierzchu". Przyczyna tej zmiany wynika zapewne z faktu, że Pattison znika z pola zainteresowania kamery na dÅ‚uższÄ… część akcji. Pozostawiona samej sobie Stewart sennie bÅ‚Ä…dzi po ekranie, z czego nie pomaga jej siÄ™ ocknąć nawet sympatyczny i przedziwnie zabawny - jak na entourage filmu - Jacob. „Księżycowi w nowiu" zdecydowanie zabrakÅ‚o charyzmy, której Å›lady z dużą przyjemnoÅ›ciÄ… można byÅ‚o odkryć w przypadki „Zmierzchu".

PodziaÅ‚ na filmy pÅ‚ytkie i wartoÅ›ciowe rysuje siÄ™ wedle odpowiedzi na proste pytanie: ile tak naprawdÄ™ pozostaje w nas z opowiadanej historii po wyjÅ›ciu z kina? „Księżyc w nowiu" nie kryje w sobie wielu wartoÅ›ci, abstrahujÄ…c od faktu, że nawet nie trudzi siÄ™ by zadać jakiekolwiek istotne pytanie. Mimo to, nie ulega żadnej wÄ…tpliwoÅ›ci, że film zgromadzi swojÄ… wiernÄ… publiczność - ciekawe natomiast czy i ona znajdzie w nim coÅ› wiÄ™cej niż historiÄ™ miÅ‚oÅ›ci jak ze snu i ciekawÄ… Å›cieżkÄ™ dźwiÄ™kowÄ…, ponieważ niepohamowane rozgorÄ…czkowanie, które od samego poczÄ…tku towarzyszy premierom kolejnych części sagi w moim odczuciu przypomina niestety wielbienie zÅ‚otego cielca.

"Zosia Ścisłowska"
www.kinoskop.pl