Kielce v.0.8

Muzyka
Zdrój Jana

 drukuj stron�
Muzyka Polska
Wys�ano dnia 22-10-2011 o godz. 18:28:37 przez rafa 3114

Jest rok 1965. Rzeczywistość mieni się szarymi barwami zgniłego ustroju. Dwóch panów postanawia założyć własny kabaret pod egidą Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Zwali się oni Julian „Antonisz” Antoniszczak i Franciszek Miecznikowski. Julian rozkochany w jazzie i rock&rollu przygrywał klasyki tych gatunków na fortepianie i wyśpiewywał swoje autorskie teksty.



Po roku kolejny program kabaretu stworzył brat Juliana, Ryszard oraz Jacek Ukleja. Uklej już wcześniej był laureatem Złotej Dziesiątki pierwszego festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie. Właśnie to on wyszedł z inicjatywą przekształcenia kabaretu w grupę muzyczną. Idea została podchwycona, a ilość muzyków do ’69 rozrosła się w spory skład: Jacek Ukleja (wokal, gitara, skrzypce, kompozytor, aranżer), Ryszard Antoniszczak (teksty, instrumenty perkusyjne), Paweł Andrzej Partyka (gitara basowa), Piotr Walewski (fortepian), Rafał Marchewczyk (fortepian), Jerzy Wójcik (gitara), Marek Wilczyński (perkusja). Po paru sukcesach nadszedł czas na Polskie Radio, które nie okazało się ignorantem i zaprosiło muzyków na nagranie kilku utworów w swoim studio. Niestety, cenzura i odgórne rozporządzenia stłumiły potencjał artystyczny muzyków. Twór, jaki wówczas nagrano nie zgadzał się z ich wizją artystyczna. Nie zgodzili się na nagranie całości płyty w takim samym stylu. Współpraca została zerwana i światła dziennego nie ujrzała pierwsza płyta długogrająca Zdroju Jana.

Mamy rok 2011. Rzeczywistość zmieniła się po 40 latach diametralnie. Przyszedł więc i czas na wydanie pierwszej płyty kapeli Zdroju Jana. Krążek Zdrój Jana CD jest z pewnością wydawnictwem epokowym, uwieńczeniem trudu działalności artystycznej za czasów komuny, jak i trudnościami kapitalizmu i teraźniejszym pojmowaniem muzyki przez ludzi. Zespół jest jedną z istotniejszych legend polskiego undergroundu. Czym płyta się charakteryzuje? Żarliwością, brudem, naturalną, świeżą i niezmanierowaną energia tak charakterystyczną dla nagrań z lat 60., kiedy muzyka była twórcza, a nie odtwórcza. Dużo rytmów rhythm&blues rock. Poetyckie teksty wymagające przemyślenia. Ciekawymi utworami jest sentymentalny Peron, równie mocny Vernisaż czy Ballada o Nowym Sączu. Płyta może i jak na obecne czasy zbyt archaiczna, ale dobrze, że wreszcie wydana.


Agata Majcher


Komentarze

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego u�ytkownika, prosze sie zarejestrowa�

Anonim 03-11-2011 o godz. 14:26:39
wzięliście pół miliona dotacji i piszecie o Łodzi i Krakowie?
Anonim 03-11-2011 o godz. 14:38:27
Oni grali muzykę robili kabaret, a w Krakowie tylko studiowali
Error connecting to mysql